Hawana dokonuje rewolucyjnych zmian w konstytucji: kubańskie Zgromadzenie Narodowe jednomyślnie przegłosowało projekt nowej ustawy zasadniczej, w której z tekstu zniknęły odniesienia do budowy społeczeństwa komunistycznego, za to pojawiła się definicja małżeństwa jako „świadomego związku dwóch osób bez względu na ich płeć”. To ostatnie jest zasługą Marieli Castro, córki Raúla i wieloletniej działaczki LGBT, pod której wpływem stryjek Fidel na emeryturze przeprosił za prześladowania homoseksualistów w pierwszej dekadzie swoich rządów, gdy wysyłał ich do obozów pracy.
Zmiany mają nadać konstytucyjną rangę reformom przeprowadzonym właśnie przez Raúla, który w zeszłym roku oddał prezydenturę Miguelowi Diaz-Canelowi, ale pozostaje I sekretarzem Partii Komunistycznej. Młodszy brat Fidela zezwolił na otwieranie małych i średnich przedsiębiorstw, dzięki czemu dziś w sektorze prywatnym pracuje prawie 600 tys. ludzi (czyli co dziesiąty aktywny zawodowo Kubańczyk), wyspę zalały 2 mld dol. inwestycji, można wreszcie handlować nieruchomościami, a wzrost gospodarczy zrujnowanego do niedawna kraju jest na plusie. Według dotychczasowej ustawy zasadniczej wszystko to było formalnie nielegalne, ale jeżeli obywatele zaakceptują zmiany w planowanym na listopad referendum, Kuba przypieczętuje drogę ku transformacji. Rząd i tak jest spokojny o wynik tego głosowania, bo w nowej konstytucji zachowano to, co dla niego najważniejsze: monopol partii komunistycznej na władzę.