Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Rewelacje Boba Woodwarda. Opisał sekrety Białego Domu

Biały Dom Biały Dom Cezary p / Wikipedia
Obraz prezydentury Donalda Trumpa, jaki wyłania się z przytaczanych przez media fragmentów czekającej na premierę książki Boba Woodwarda „Fear” (Strach), zarazem śmieszy i przeraża.

Oto Biały Dom, w którym doradcy prezydenta nazywają go za plecami „idiotą” i oceniają, że ma mentalność dziesięciolatka, którego nie można do niczego przekonać. Biały Dom, gdzie sam prezydent, który lubuje się w poniżaniu innych, nie rozumie elementarnych zasad geopolityki i roli Ameryki na świecie do tego stopnia, że trzeba mu podkradać z biurka leżące na nim dokumenty, aby nie wywołał III wojny światowej. Wszystko to nadawałoby się jako materiał do komediowego filmu z Leslie Nielsenem („Czy leci z nami pilot?”) w roli głównego bohatera, gdyby nie chodziło o przywódcę, bądź co bądź, supermocarstwa.

Trump, jaki jest, każdy widzi

Woodward w zasadzie nie mówi o Trumpie wiele nowego – koń, jaki jest, widzi każdy, kto śledzi newsy i zapoznał się choćby z książką Michaela Wolffa „Ogień i furia”. Dowiedzieliśmy się już z niej, że prezydent jest ignorantem, który, co gorsza, nie zdaje sobie sprawy ze swej niewiedzy i dopiero „dorośli w pokoju”, tj. poważni politycy republikańscy, powstrzymują go od robienia największych głupstw. Ale potwierdzenie tego przez legendarnego odkrywcę afery Watergate ma szczególną wagę. Poza tym jego relacja, w odróżnieniu od Wolffa, który skupiał się na kampanii prezydenckiej i pierwszych miesiącach kadencji Trumpa, obejmuje znacznie dłuższy okres jego rządów.

Biały Dom odcina się od wszystkiego

Jak można było przewidzieć, Biały Dom oświadczył, że „Fear” to całkowicie sfabrykowana historia, oparta na wypowiedziach rozmówców nieistniejących albo wyrzuconych przez prezydenta jego byłych podwładnych, którzy chcieli się na nim odegrać. Tylko dlaczego jego rzeczniczka Sarah Sanders, zamiast ograniczyć się do suchego dementi, uzupełniła je pochwałami, jakim to wielkim prezydentem Trump jest i ile dobrego dla Ameryki zrobił?

Reklama