Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Skok prawicy na Sąd Najwyższy USA zablokowany?

W Stanach Zjednoczonych kandydatura sędziego Kavanaugh nie budzi entuzjazmu u wszystkich. W Stanach Zjednoczonych kandydatura sędziego Kavanaugh nie budzi entuzjazmu u wszystkich. Lorie Shaull / Flickr CC by SA
Pod znakiem zapytania stanęło zatwierdzenie przez Senat USA nominata prezydenta Trumpa do Sądu Najwyższego sędziego Bretta Kavanaugh, które jeszcze niedawno zdawało się sprawą przesądzoną.

Sędzia Kavanaugh wyszedł obronną ręką z przesłuchań przed senacką komisją sądowniczą, nie dając się złapać w zastawiane przez demokratów pułapki mające wykazać jego polityczną stronniczość i nadmierny ideologiczny przechył na prawo. Może jednak polec po rewelacjach profesorki psychologii z Kalifornii Christine Blasey Ford, która twierdzi, że 35 lat temu, na młodzieżowym party, pijany Kavanaugh usiłował ją zgwałcić.

Co zdarzyło się 35 lat temu

Sędzia stanowczo zaprzecza. Jedyny (na razie?) świadek incydentu – jego kolega i towarzysz wspólnej zabawy – potwierdza jego wersję, ale pani Ford przeszła pomyślnie test z wykrywaczem kłamstw. Testy takie nie są w stu procentach niezawodne i możemy nigdy nie dowiedzieć się, jak było naprawdę, tym bardziej że historia zdarzyła się (jeśli się zdarzyła) dawno. Ale w przypadku zatwierdzenia kandydata do Sądu Najwyższego nie obowiązuje zasada z procesów karnych, że winę trzeba udowodnić ponad wszelką wątpliwość. Nie chodzi o ukaranie podejrzanego, tylko o to, czy o najważniejszych sprawach kraju ma orzekać osoba, na której moralną sylwetkę padł poważny cień.

Dlatego Senat postanowił, że sędzia Kavanaugh i pani Ford wystąpią kolejno przed jego komisją sądowniczą, opowiedzą co, ich zdaniem, zdarzyło się 35 lat temu, i odpowiedzą na pytania senatorów.

Przypomina się historia z 1991 r.

Reklama