W ostatnich miesiącach włoska polityka przeszła zmiany, które postawiły do pionu Europę. Populistyczne hasła oraz zachowania dotychczas zarezerwowane dla ugrupowań skrajnych zagościły na najwyższych szczeblach władzy czwartego najludniejszego kraju Unii.
Determinację nowego, populistycznego rządu pokazuje zmiana na stanowisku prezesa RAI – państwowego kolosa, kontrolującego trzy kanały telewizji i radia. Koncern RAI od lat budzi kontrowersje z powodu braku politycznego obiektywizmu – kiedyś obowiązywała zasada podziału kanałów między największe partie polityczne. Ale niedawna nominacja Marcello Foa na prezesa publicznego giganta nawet jak na włoskie standardy jest zaskoczeniem.
Dziennik „Il Sole 24 Ore” opisał go w krótkich słowach: „Ci, którzy go znają, mówią, że to bardzo ambitny, sprytny człowiek, potrafiący szybko wywąchać, skąd wieje polityczny wiatr. To, że nadszedł czas populizmu, zrozumiał bardzo szybko”. 55-letni Foa to były korespondent należącego do rodziny Berlusconich mediolańskiego dziennika „Il Giornale”. Medialny rozgłos przyniosły mu głównie promowane w internecie teorie spiskowe oraz wspieranie rosyjskiej propagandy, tak we własnej publicystyce, jak i poprzez częsty udział w programach Russia Today i artykułach Sputnika.
Zawsze nienagannie ubrany i przemawiający spokojnym, ciepłym głosem Foa potrafi bez zmrużenia oka opowiadać niestworzone historie. Bardzo chętnie udostępnia fake newsy produkowane przez innych zwolenników teorii spiskowych. Specjalizuje się w negowaniu skuteczności szczepionek, kolportuje rosyjskie opinie, że za ataki gazowe w Syrii odpowiedzialni są przeciwnicy Baszara Asada.
W swoim artykule z 2014 r. tak opisuje wydarzenia na ukraińskim euromajdanie. „Jak wiadomo, ataki na ministerstwa w Kijowie nie były przeprowadzane przez ukraińskich emerytów, ale przez dobrze przygotowanych i silnie uzbrojonych neonazistów.