Świat

To idzie faszyzm

Jak uniknąć brunatnego scenariusza dla świata

Wykorzystywanie prafaszystowskich schematów, jakkolwiek ohydne, nie jest jeszcze faszyzmem. Wykorzystywanie prafaszystowskich schematów, jakkolwiek ohydne, nie jest jeszcze faszyzmem. Tomasz Wiech / Agencja Gazeta
Madeleine Albright w rozmowie z Jackiem Żakowskim i w swej najnowszej książce ostrzega przed faszyzmem. Nie jest osamotniona, w podobny sposób na prawicową radykalizację polityki na całym świecie reaguje wielu obserwatorów. Niewiele z tych ostrzeżeń wynika.
materiały prasowe

Faszyzm to przedziwne pojęcie, bo opisuje rzeczywistość społeczno-polityczną niezwykle trudno poddającą się systematycznej analizie. Historycy poradzili sobie z opisem systemów politycznych, które wprost identyfikowały się jako faszystowskie, czyli reżim Benito Mussoliniego we Włoszech i niemiecki narodowy socjalizm. Już jednak ocena, do jakiego stopnia i momentu faszystowski charakter miały rządy Francisco Franco w Hiszpanii lub Miklósa Horthy’ego na Węgrzech, budzi większe emocje. Podobnie jak opis rzeczywistości politycznej w Polsce pod koniec międzywojnia lub ocena, do jakiego stopnia faszyzmem był projekt ukraińskiego integralnego nacjonalizmu.

Jak w takim razie przyjmować informacje rosyjskich mediów i polityków przekonujących, że ukraińska Rewolucja Godności 2013/14 r. była faszystowskim puczem? Może jednak rację mają Ukraińcy wskazujący, że to reżim Władimira Putina spełnia kryteria faszyzmu, bo nie dość, że jest nacjonalistyczną dyktaturą, to także nie cofa się przed neoimperialną ekspansją i zbrojną agresją. Nic więc dziwnego, że gdy Joanna Tokarska-Bakir w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w 2016 r. przekonywała: „do faszyzmu brakuje nam w Polsce tylko przemocy, całą resztę już mamy”, na tych samych łamach zaprotestował Marek Beylin. Jego zdaniem używanie etykiety faszyzmu do opisu władzy Jarosława Kaczyńskiego było nieusprawiedliwioną inwektywą.

Inne zdanie miał jednak Adam Zagajewski, który ze sporu wybrnął chytrze, pisząc o władzy PiS: „Ja was nie lubię, ale nie mówię, że jesteście faszystami. A jednak weszliście na drogę, która prowadzi do faszyzmu”. Poeta uchwycił istotę problemu, na który zresztą zwraca uwagę Albright – żaden z historycznych faszyzmów nie był projektem, tylko rozwijał się jako proces bez spójnej ideologii i doktryny, którego stawką była władza i jej konsolidacja.

Polityka 47.2018 (3187) z dnia 20.11.2018; Polityka; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "To idzie faszyzm"
Reklama