Jak w prawdziwym teatrze, spektakl międzynarodowy pt. Wenezuela miał w zeszłym tygodniu scenę dla publiczności i kulisy dla odtwórców ról. Na scenie widać było, że przeciwnicy autokraty Nicolasa Madura zyskali poparcie części wojska. I że uwolniono z aresztu domowego lidera opozycji Leopolda Lopeza, który wraz z Juanem Guaidó – samozwańczym prezydentem i przewodniczącym parlamentu – dał się sfilmować na tle koszar w otoczeniu grupy żołnierzy. Puszczony w obieg filmik miał sugerować, że armia przechodzi na stronę opozycji, a obaj oponenci Madura ogłosili, że kres jego autokracji jest bliski.