Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zakład oczyszczania

Dyplomaci jak hostessy – tak działa polskie MSZ

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podczas szczytu w Poznaniu. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podczas szczytu w Poznaniu. Adam Jastrzębowski / Reporter
PiS w zasadzie nie prowadzi polityki zagranicznej. Nie potrzebuje więc doświadczonych ambasadorów. Chyba że do roli hostess.
Siedziba MSZ w al. Szucha, Warszawa.Adrian Grycuk/Wikipedia Siedziba MSZ w al. Szucha, Warszawa.

W MSZ poruszenie wywołał niedawno mail napisany przez doświadczonego dyplomatę. Opisywał zdarzenie z lipcowego Szczytu Bałkanów Zachodnich w Poznaniu. Do jego obsługi, decyzją dyrektora generalnego resortu Andrzeja Papierza, oddelegowano byłych ambasadorów – przydzielono im zadania hostess. O wszystkim zaś poinformowano dzień wcześniej, na godzinę przed zakończeniem pracy. Nie kupiono im nawet biletów na podróż do Poznania.

Gdy przyjechali na miejsce, okazało się, że przez pierwsze dwa dni nie mieli nic do roboty. Potem stali w korytarzu od rana do wieczora i co pół godziny mówili dzień dobry i welcome członkom przybywających delegacji. – Ponieważ niektórzy goście zorientowali się, że witające ich hostessy to w rzeczywistości ważni dyplomaci, dla uniknięcia skandalu ambasadorowie tłumaczyli im, że ta rola wynika z chęci specjalnego potraktowania danego kraju – opowiada ważna osoba związana z resortem. – Różne rzeczy w MSZ widziałem, czegoś takiego – nigdy. Na pewno nie w ciągu ostatnich 30 lat.

Trzy plasterki salami

Ministerstwo twierdzi, że przy obsadzie wysokich stanowisk w resorcie oraz na zagranicznych placówkach „pod uwagę brani są wszyscy pracownicy MSZ, którzy spełniają warunki”. Dyplomaci, którzy w MSZ poszli w odstawkę, twierdzą jednak, że dziś w resorcie rządzi zasada salami. Polega ona na odcinaniu kolejnych grup pracowników, klasyfikowanych według trzech zasadniczych cech. W pierwszej znaleźli się ci, którzy przyznali się do współpracy ze służbami PRL. W drugiej – absolwenci radzieckich i rosyjskich uczelni, szczególnie kuźni dyplomatów – MGIMO. W trzeciej zaś wysocy rangą dyplomaci, głównie ambasadorowie, którzy robili kariery w MSZ za ministrowania Krzysztofa Skubiszewskiego, Władysława Bartoszewskiego i Bronisława Geremka.

Polityka 41.2019 (3231) z dnia 08.10.2019; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Zakład oczyszczania"
Reklama