Tegoroczna nagroda jest wyjątkowa co najmniej pod trzema względami. Po pierwsze, Esther Duflo (rocznik 1972) jest najmłodszą w historii laureatką Nagrody Nobla z ekonomii i dopiero drugą kobietą, która osiągnęła ten sukces. Co więcej, otrzymała ją wspólnie z mężem Hindusem Abhijitą Banerjee, co czyni ich pierwszym małżeństwem, które w grudniu odbierze wspólnie czek od szwedzkiego banku centralnego.
Nobel dla naukowców zajmujących się ekonomią rozwoju
Po drugie, dokonania tegorocznych laureatów są wyjątkowo ważne, bo pomagają rozwiązywać najbardziej palący problem globalnej gospodarki, a mianowicie wysoki poziom ubóstwa w krajach trzeciego świata. Cała trójka od lat zajmuje się ekonomią rozwoju – wyjaśnia, dlaczego kraje rozwijają się w różnym tempie, dlaczego jedne społeczeństwa są bardziej produktywne od innych, dlaczego w jednych nierówności dochodowe rosną, a w innych maleją.
Dzięki wynikom ich badań pomoc finansowa płynąca z krajów wysoko rozwiniętych do krajów uboższych za pośrednictwem Banku Światowego czy organizacji non-profit może być wykorzystana efektywniej, skuteczniej ograniczając ubóstwo, podnosząc poziom skolaryzacji czy zwiększając dostęp do profesjonalnej opieki medycznej.
W minionych dekadach pomoc finansowa była głównie przekazywana bezpośrednio do rządów, które miały ją jak najlepiej wykorzystać, znając lokalne uwarunkowania. Okazało się, że rządy krajów rozwijających się są często skorumpowane i nie mają odpowiedniego zaplecza eksperckiego, co prowadzi do marnotrawienia funduszy lub nawet zwiększenia nierówności dochodowych.