Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Skok przez jacht

Viktor Orbán Viktor Orbán Bernadett Szabo / Forum

Rządzący Fidesz analizuje przyczyny, dlaczego po raz pierwszy od dekady w ostatnich wyborach lokalnych zacięła się na Węgrzech maszynka do głosowania. I to z bolesnym skutkiem: opozycja odbiła Budapeszt i sześć innych dużych miast. Symboliczna jest utrata stolicy (jak dla Erdoğana utrata Stambułu), gdzie zwyciężył Gergely Karácsony, kandydat zjednoczonej opozycji, wyłoniony w prawyborach. Co pokazało, że Viktor Orbán ma już z kim przegrać. Wielu ludzi władzy wskazuje teraz, że to wszystko przez Zsolta Borkaia, burmistrza Györu (gdzie kwitnie niemiecki przemysł samochodowy), złotego medalisty w skoku przez konia z Seulu. Na dwa tygodnie przed wyborami na platformie Pornohub ukazał się anonimowo filmik pokazujący tego bogobojnego ojca rodziny, jak bankietuje na jachcie u wybrzeży Chorwacji w towarzystwie pań, butelek, kokainy oraz pewnego biznesmena, na którym ciążą zarzuty korupcyjne (ziemia dla montowni Audi).

Ten kryzys wizerunkowy załatwiano tradycyjnie: bagatelizując go, niech sam przycichnie. Borkai gimnastykował się, zamieszczał filmiki z uśmiechniętą rodziną i twierdził, że tamten z jachtu został zmanipulowany. Ale skandal nie chciał przycichnąć, na dwa dni przed wyborami propagandowy „Magyar Nemzet” wezwał mera do dymisji, co uznano za wyrok wydany przez samego Orbána, ale nic takiego nie nastąpiło. Borkai wygrał wybory w Györ z 44 proc. głosów. Ale kiedy znane już były wszystkie sensacyjne wyniki, został pospiesznie usunięty z Fideszu. Według krążącej analizy to on zainfekował duże ośrodki, gdzie więcej inteligencji i większe wpływy (szczątkowych) niezależnych mediów. W mniejszych ośrodkach i na wsi Orbán trzyma się mocno.

Polityka 43.2019 (3233) z dnia 22.10.2019; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 13
Reklama