Przy okazji sporu o ekshumację generała Franco widać, w jakiej zapaści jest hiszpański Kościół katolicki. To w dużym stopniu kara za wspieranie autorytarnych rządów.
Ekshumacja generała Francisco Franco przebiegła bez zakłóceń. W zeszły czwartek szczątki zmarłego w 1975 r. dyktatora wydobyto z grobowca w monumentalnej Dolinie Poległych i przewieziono helikopterem do znajdującego się 50 km dalej El Pardo, gdzie zostały złożone w krypcie obok jego żony. Wszystko dzięki wrześniowej decyzji Sądu Najwyższego oraz złamaniu oporu zarządzającego Doliną benedyktyńskiego przeora, który wcześniej odgrażał się, że nie wpuści ekipy technicznej na teren bazyliki.
Przeor Santiago Cantera miał tylko trzy lata, gdy dyktatora pochowano w centralnym miejscu Doliny, ale poglądy ma jak za najlepszych czasów reżimu.
Polityka
44.2019
(3234) z dnia 29.10.2019;
Świat;
s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Cena za tron"