W końcu Donald Trump doczekał się swojego bin Ladena. Według prezydenta USA w sobotę zginął lider tzw. Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadi. Wraz z trójką dzieci wysadził się w powietrze, otoczony przez amerykańskich komandosów. CIA obserwowała go już od kilku miesięcy, ostatecznie znalazł się w prowincji Idlib, na północnym zachodzie Syrii. Komandosi dotarli na miejsce helikopterami, głównie z Iraku, operacja poszła sprawnie.
Al-Baghdadi to jedna z najciekawszych karier w świecie dżihadu.