Hongkończycy dobrze znają ten rytuał. Pojawia się przed nimi szpaler policjantów w maskach przeciwgazowych. Dwóch występuje przed szereg i rozwija transparent z napisem w języku chińskim i angielskim: „Uwaga! Gaz łzawiący”. Zaraz potem lecą pierwsze zasobniki z gazem, pojawia się chmura, zaczyna się kaszel. Poza kilkoma demonstrantami w maskach i bandankach tłum się dematerializuje, a policja rusza w pogoń za tym, co z niego zostało. 88 proc. mieszkańców miasta przerabiało już ten scenariusz.