Google, Apple, Tesla, Microsoft i Dell pozwane za niewolniczą pracę nieletnich
Kobalt – rzadki metal, w naturze występujący w postaci dwóch minerałów: smaltynu i kobaltynu, długo nie był utożsamiany z łatwym zarobkiem czy szerokim zastosowaniem w przemyśle. Przez wiele lat uznawano go za bezużyteczny, a nawet niebezpieczny. W historii prób zagospodarowania kobaltu przez człowieka znaleźć można m.in. przypadki użycia go jako polepszacza smaku piwa. Dodawany w końcowej fazie procesu miał zapewniać sztywną pianę po rozlaniu. Seria przedwczesnych zgonów konsumentów, wywołana dolegliwościami kardiologicznymi, doprowadziła w latach 60. do konkluzji, że zbyt duża dawka kobaltu może okazać się zabójcza.
Czytaj także: Jakie są rzeczywiste koszty telefonu komórkowego?
Kobalt, „złoto” współczesności
Dziś kobalt określany jest mianem „nowego złota” czy „nowej ropy naftowej”. Przede wszystkim dlatego, że jest głównym tworzywem niezbędnym do produkcji baterii litowo-jonowych, czyli produktów napędzających cały XXI w. Laptopy, tablety, smartfony, inteligentne zegarki, a ostatnio samochody o pełnym napędzie elektrycznym istnieją głównie dzięki kobaltowi, a dokładnie siarczanowi kobaltu. Metal używany jest w półprzewodnikach, ale też w nawozach sztucznych i – w bardzo małych ilościach – przy produkcji urządzeń medycznych, takich jak rozruszniki serca, lub suplementów diety (witamina B12).
Kobalt w naturze występuje w bardzo ograniczonym zakresie, stał się więc obiektem pożądania najsilniejszych graczy.