Świat

Palestyna z archiwum

Spór nie dotyczy tylko pól uprawnych nad Jordanem, ale też ważnych miejsc w samej Jerozolimie, m.in. części placu przed Ścianą Płaczu. Spór nie dotyczy tylko pól uprawnych nad Jordanem, ale też ważnych miejsc w samej Jerozolimie, m.in. części placu przed Ścianą Płaczu. Getty Images

W 2019 r. odzyskaliśmy aż 6 tys. dunamów ziemi. A od początku naszej działalności w 2015 r. już 40 tys. – mówił na niedawnej konferencji Walid Assaf, szef komisji ziemskiej, która w izraelskich sądach odbiera Państwu Izrael tereny należące kiedyś do Palestyńczyków. Nie udałoby się to bez Imperium Osmańskiego. Stąd właśnie dunamy, czyli stara osmańska miara ziemi: 6 tys. dunamów to ok. 600 ha, a 40 tys. – 4 tys. ha. Czyli całkiem sporo jak na Zachodni Brzeg Jordanu.

Własność ziemi w tym miejscu świata to często być albo nie być dla Palestyńczyków. W latach 80. Izrael – o paradoksie! – na podstawie starego osmańskiego prawa konfiskował ziemie, które co najmniej przez trzy lata były „opuszczone”, co w praktyce dotyczyło działek, których właściciele nie mogli okazać wiarygodnych aktów własności, czyli w większości przypadków.

Ale… Imperium Osmańskie zabrało, Imperium oddaje. W 2015 r. do przedstawicielstwa Autonomii Palestyńskiej w Ankarze rząd Turcji przekazał pierwsze kopie osmańskich archiwów, zawierających m.in. odpowiedniki ksiąg wieczystych. W 2018 r. do Betlejem trafiły już kopie kompletnego archiwum – 140 tys. stron na mikrofilmach, które niejednokrotnie stanowią jedyny dowód własności sprzed powstania Państwa Izrael. Przez ostatnie pół roku machina prawniczo-sądowa, wspierana też finansowo przez Ankarę, działała już pełną parą. A spór nie dotyczy tylko pól uprawnych nad Jordanem, ale też ważnych miejsc w samej Jerozolimie, m.in. części placu przed Ścianą Płaczu.

Polityka 5.2020 (3246) z dnia 28.01.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama