Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Jaki jest sens dalszej kwarantanny na statku „Diamond Princess”?

W weekend władze w Waszyngtonie podjęły decyzję o ściągnięciu z pokładu feralnego statku swoich obywateli. W weekend władze w Waszyngtonie podjęły decyzję o ściągnięciu z pokładu feralnego statku swoich obywateli. Issei Kato/Reuters / Forum
USA ewakuowały 372 swoich obywateli z zakotwiczonego w Jokohamie wycieczkowca „Diamond Princess”. 44 osoby opuściły Japonię z pozytywną diagnozą na obecność koronawirusa. Kolejne kraje podają w wątpliwość sens kwarantanny na statku.

Blokada statku z 3,7 tys. osób na pokładzie miała trwać dwa tygodnie i zakończyć się 14 lutego. Z „Diamond Princess” zaczęły jednak spływać doniesienia o lawinowo rosnącej liczbie zachorowań. Do piątku stwierdzono 210 przypadków, a kwarantannę przedłużono do środy 19 lutego. Pojawiają się spekulacje, że znów zostanie przedłużona.

Czytaj także: Koronawirus zamienił wycieczkowce w pływające więzienia

Kwarantanna w japońskim porcie

Na pokładzie byli turyści z kilkudziesięciu krajów (w tym troje Polaków), więc izolacja „Diamond Princess” szybko przestała być wewnętrzną sprawą japońskiej polityki zdrowotnej. Uczestnicy rejsu za pomocą mediów społecznościowych i mediów apelowali do swoich rządów o interwencję, bo – przynajmniej z ich punktu widzenia – kwarantanna miała coraz mniej sensu. Zwłaszcza że inny wielki wycieczkowiec, zablokowany w Hongkongu „World Dream”, został 10 lutego przywrócony do ruchu, a jego pasażerowie zeszli już na ląd.

Pierwsi blokadę przełamali Amerykanie. W weekend władze w Waszyngtonie podjęły decyzję o ściągnięciu z pokładu wszystkich 372 swoich obywateli. Nie wszystkich udało się przebadać jeszcze na statku. Według danych przedstawionych przez japońskiego ministra zdrowia Katsunobu Kato do niedzieli test na obecność koronawirusa przeprowadzono u 1219 osób.

Czytaj także:

  • choroby zakaźne
  • epidemie
  • Reklama