Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ameryka Południowa znów wychodzi na ulice. Będzie gorąco

W największych miastach Meksyku protestują głównie kobiety domagające się wyższych kar dla przestępców seksualnych. W największych miastach Meksyku protestują głównie kobiety domagające się wyższych kar dla przestępców seksualnych. Stringer / Reuters / Forum
Chilijczycy wkrótce zdecydują o zmianach ustrojowych w swoim kraju, Argentyńczycy żądają anulowania gigantycznego długu, a Meksykanie walczą z systemową przemocą.

Viña del Mar nad Oceanem Spokojnym jest czasem nazywane latynoamerykańskim Saint-Tropez. I choć dla wielu to określenie na wyrost, to położony w sąsiedztwie Valparaiso kurort ma reputację relatywnie luksusowego, a przede wszystkim spokojnego i zadbanego miejsca na wybrzeżu Ameryki Południowej. Jedną z największych atrakcji jest tu międzynarodowy festiwal muzyczny, ściągający fanów latynoamerykańskiego popu.

W tym roku impreza odbywała się pod znakiem starć służb mundurowych z przeciwnikami rządu konserwatywnego miliardera Sebastiana Piñery. Ucierpiało 23 policjantów. Chilijczycy są niezadowoleni od września ubiegłego roku i wciąż wychodzą na ulice.

Artur Domosławski: W Chile źle wyszli na OFE

Chile walczy o demokrację, Piñera się opiera

Punktem zapalnym okazała się podwyżka cen przejazdów stołecznym metrem, a w istocie nawarstwiające się od trzech dekad demokracji nierówności ekonomiczne. Kraj był prawie sparaliżowany, Piñera zarządził stan wyjątkowy i wyprowadził wojsko na ulice, ofertę dialogu społecznego przeplatając groźbami więzienia.

Zachodnie media przestały interesować się tymi protestami, kiedy spadła ich frekwencja, ale tak naprawdę ani na moment nie zrobiło się spokojnie. Według danych Narodowego Instytutu Praw Człowieka (INDH) od początku protestów śmierć poniosło 40 osób, a prawie pół tysiąca odniosło trwałe obrażenia oczu. 12 tys. zostało aresztowanych, w tym półtora tysiąca nieletnich. W pierwszej połowie lutego doszło do dziewięciu przypadków uszkodzenia wzroku – policjanci używali gazu łzawiącego i gumowej amunicji.

Reklama