Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czy Węgry są jeszcze w Europie?

Viktor Orbán Viktor Orbán David W Cerny/Reuters / Forum

To pytanie wróciło do Brukseli, kiedy 30 marca węgierski parlament, w związku z pandemią, zezwolił gabinetowi Viktora Orbána rządzić dekretami bez ograniczeń czasowych i zgodził się na kary więzienia za rozpowszechnianie fałszywych informacji o kryzysie.

Kilka dni późnej 13 chadeckich liderów z Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy też Fidesz Orbána, wezwało do wyrzucenia Węgrów z tego grona. Fidesz od kilku lat jest zawieszony w prawach członkowskich, kierownictwo EPL w lutym przedłużyło to zawieszenie o kolejnych rok. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Po pierwsze, jak piszą autorzy listu, węgierski rząd „złamał podstawowe zasady demokracji”. Po drugie, do grona oskarżycieli dołączyli dawni obrońcy Orbána: Czesi i Słowacy (ani PO, ani PSL, które należą do EPL, nie poparły listu). I po trzecie, być może najważniejsze, choć niemiecka CDU nie podpisała się pod listem, Niemcy wyraźnie zmieniają front i nawet bawarska CSU, dotąd blisko współpracująca z Fideszem, nie zamierza go już bronić. Decyzja o wykluczeniu Węgrów z EPL może zapaść na najbliższym, wirtualnym oczywiście, spotkaniu liderów tej eurogrupy 24 kwietnia.

Czy to może również oznaczać unijne sankcje przeciwko Węgrom? Większość eurogrup wezwała w piątek Komisję Europejską do rozpoczęcia nowej procedury sankcyjnej przeciwko Budapesztowi, choć tu znów sprawa rozbije się o zasadę jednomyślności w Radzie – polski rząd nie zagłosuje „za”, bo będzie następny w kolejce.

Polityka 15.2020 (3256) z dnia 07.04.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama