Zjednoczenie Afroamerykanów wokół śmierci George’a Floyda jest pozorne. Społeczność ta cierpi na brak prawdziwych liderów i jest rozgrywana przez waszyngtoński establishment.
Główny mówca na pogrzebie George’a Floyda nie zawiódł: „Zdejmijcie kolano z naszych karków, dusicie nas nim od 400 lat”. Zawsze potrafił znaleźć słowa trafiające do serc. Swoje oratorskie umiejętności rozwijał od dzieciństwa – pierwsze kazanie wygłosił, gdy miał pięć lat. Prowadzący ceremonię duchowny witał go z szacunkiem należnym przywódcy afroamerykańskiej społeczności.
Jednak może zastanawiać fakt, że tak uhonorowany czarnoskóry pastor baptystów Al Sharpton stał się niejako twarzą żałoby po śmierci Floyda.
Polityka
25.2020
(3266) z dnia 16.06.2020;
Świat;
s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarne bezkrólewie"