Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Trumpów dwóch

USA: Z jakim Trumpem spotka się Duda

Niektórym przedstawicielom PiS Trump jawi się niemal jako geniusz Appalachów, moralny gigant broniący tradycyjnej rodziny i chrześcijaństwa. Niektórym przedstawicielom PiS Trump jawi się niemal jako geniusz Appalachów, moralny gigant broniący tradycyjnej rodziny i chrześcijaństwa. Getty Images
Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu to ukoronowanie amerykańsko-polskiego sojuszu, który bez Donalda Trumpa nie będzie miał racji bytu.
John Bolton w swojej nowej książce o Trumpie: „Nie ma podstawowej wiedzy o świecie. Podatny na pochlebstwa zagranicznych przywódców, którzy nim manipulują”.Getty Images John Bolton w swojej nowej książce o Trumpie: „Nie ma podstawowej wiedzy o świecie. Podatny na pochlebstwa zagranicznych przywódców, którzy nim manipulują”.

Gdy zamykaliśmy ten numer POLITYKI, spotkanie było umówione na środę 24 czerwca. Andrzej Duda jako pierwszy światowy lider miał odwiedzić Biały Dom po przerwie spowodowanej pandemiczną kwarantanną. Termin wizyty – na cztery dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich – wywołał zarzuty o niedopuszczalną ingerencję Waszyngtonu w polską politykę. Z drugiej strony, trudno jednak winić Dudę, że skorzystał z zaproszenia. Tylko czy prezydent Polski na pewno wie, kto go zaprosił?

O ile jakimś sposobem Białemu Domowi nie udało się zablokować publikacji, 23 czerwca pierwsze egzemplarze wspomnień Johna Boltona „The Room Where It Happened” (Pokój, w którym to się wydarzyło) trafiły do czytelników. Zaskoczenia nie było, bo w ramach profesjonalnie przygotowanej promocji kolejne rewelacje z książki wypływały już od dwóch miesięcy, z finałem w ubiegłym tygodniu, gdy całą treść dostały dwa amerykańskie dzienniki.

Bolton, były prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, który z hukiem opuścił to stanowisko we wrześniu ubiegłego roku, pisze jak św. Paweł do Rzymian: „Zemsta do mnie należy, ja odpłacę”. Sponiewierany przez 17 miesięcy pracy u boku Donalda Trumpa niemal bez słowa rzucił pracę, o której marzył przez całe życie (prezydent twierdzi, że go „wylał”). Potem „głośno milczał”, jak to określił „The Washington Post”, gdy w pierwszych miesiącach tego roku proces impeachmentu wchodził w decydującą fazę. Choć jego wiedza mogła wtedy zatopić Trumpa.

Akt oskarżenia

Dziś już wiemy niemal wszystko. Bolton, zagorzały neokonserwatysta, tak podsumował swojego byłego przełożonego: „Nie ma podstawowej wiedzy o świecie. Podatny na pochlebstwa zagranicznych przywódców, którzy nim manipulują”.

Polityka 26.2020 (3267) z dnia 23.06.2020; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Trumpów dwóch"
Reklama