Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kody protestu

Portland ma długą tradycję protestów. Portland ma długą tradycję protestów. Getty Images

Cała Ameryka z uwagą przygląda się Portland, gdzie protesty przeciw rasizmowi i brutalności policji nabrały wyjątkowo gwałtownego charakteru. Od końca maja każdej nocy manifestacje gromadzą się wokół dwóch budynków należących do rządu federalnego. Wymalowano je sprayem, próbowano podpalać. Do ich ochrony i powstrzymania „przejęcia miasta przez anarchistów” prezydent Donald Trump wysłał na początku lipca wyglądających jak wojsko funkcjonariuszy rządowych agencji, w tym policji, członków specjalnego oddziału straży granicznej, strażników chroniących rządową własność czy agentów ścigających nielegalnych imigrantów.

Jednostki te nie są przygotowane do rozpraszania tłumu, ale mimo to próbują – pałkami, gazem łzawiącym i pociskami wystrzeliwanymi z broni gładkolufowej. Z setek opublikowanych filmów wynika, że przemoc stosują z przesadą, także przeciw zachowującym spokój uczestnikom protestów. Bili ludzi pomagających przy opatrywaniu rannych, nie oszczędzali dziennikarzy i fotografów. Aresztują, a część z nich nie ma nawet dystynkcji, które pozwoliłyby na identyfikację. Przypominają więc amerykańską wersję zielonych ludzików, budząc obawy, że rząd federalny bierze nielegalny zamach na wolności obywatelskie.

Protesty są ponadpokoleniowe. Na pierwszej linii stoi ubrany na żółto „mur matek”, stawia się też pomarańczowy „mur ojców”, wyposażony m.in. w spalinowe dmuchawy do zamiatania liści, tu wykorzystane do oddmuchiwania kłębów gazu łzawiącego. Niebieski to mur pielęgniarek, są mury weteranów i babć.

Portland ma długą tradycję ulicznych kryteriów napędzanych postępowymi ideami. Zarazem jest „najbielszym” spośród dużych miast USA i leży w Oregonie, niegdyś bastionie rasizmu. Biało- i czarnoskórych mieszkańców wciąż dzieli przepaść nierówności majątkowych czy w dostępie do usług publicznych.

Polityka 31.2020 (3272) z dnia 28.07.2020; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama