W Yiwu, na wschodzie Chin, powstaje dwie trzecie dekoracji świątecznych świata. Takie monotematyczne miasta, jakich tu wiele – wyspecjalizowane w jednym produkcie – mogą mieć spore kłopoty.
Ponad 600 firm z Yiwu oferuje wszystko to, co zwłaszcza Europejczykom i Amerykanom potrzebne jest do poczucia magii świąt w najbardziej komercyjnym wymiarze: sztuczne choinki i bombki, światełka, ozdoby i ozdóbki, renifery, sanie i rzecz jasna samych mikołajów – z plastiku bądź pluszu.
Święta w Yiwu już się zaczęły, tamtejsi wytwórcy weszli w najgorętszy okres roku. Raz, że temperatury sięgają 40 st. C, a dwa, że produkcja idzie pełną parą, by zrealizować zamówienia, które na początku października zostaną zapakowane do kontenerów i wysłane z portu w nieodległym Szanghaju w kilkutygodniowy rejs na Pacyfik i Atlantyk.
Polityka
35.2020
(3276) z dnia 25.08.2020;
Świat;
s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto to teraz kupi"