Kiedy Niemcy debatują nad swoją armią, ma to zawsze szczególny kontekst i znaczenie. Teraz myślą o przywróceniu powszechnego poboru, aby osłabić w wojsku wpływy skrajnej prawicy.
Niemiecki rząd otrzymał pierwsze informacje o nadejściu puczystów 13 marca o 23.00. Brygada Ehrhardt, elitarna konserwatywna jednostka, która rozkazem ministra obrony miała zostać rozwiązana, ruszyła na berlińską dzielnicę rządową. Cel: obalić gabinet składający się z socjaldemokratów, chadeków i liberałów, wstrzymać rozbrojenie armii i rozwiązanie brygady. Na nocnej odprawie z generalicją minister obrony dowiedział się, że armia nie będzie broniła rządu, bo jak powiedział jeden z dowódców „armia do armii nie strzela”.
Polityka
36.2020
(3277) z dnia 01.09.2020;
Świat;
s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Brud na kamaszach"