Świat

W oślej ławce

HISZPANIA: Ostry spór o reformę oświaty

Samochodowy protest obrońców concertadas, elitarnych szkół prywatnych, Madryt. Samochodowy protest obrońców concertadas, elitarnych szkół prywatnych, Madryt. Getty Images
Lewicowy rząd Hiszpanii wziął się do fundamentalnej reformy edukacji, łącznie z lekcjami religii. Tutejsza szkoła ugrzęzła gdzieś między generałem Franco, Kościołem i demokratyczną transformacją.
Ostry i dość jałowy spór o reformę oświaty to kolejny symptom polaryzacji w hiszpańskiej polityce, w której idea porozumienia ponad podziałami w jakiejkolwiek sprawie coraz bardziej zakrawa na utopię.EPA/PAP Ostry i dość jałowy spór o reformę oświaty to kolejny symptom polaryzacji w hiszpańskiej polityce, w której idea porozumienia ponad podziałami w jakiejkolwiek sprawie coraz bardziej zakrawa na utopię.

Hiszpania znów protestuje. Tym razem, w środku pandemii, ludzi na ulice wyprowadziła reforma oświaty, którą próbuje wprowadzić lewicowy rząd Pedra Sancheza. I choć w nowej ustawie jest kilka przełomowych zmian, m.in. edukacja seksualna od 6. roku życia, feminizm i ekologia, to najwięcej zamieszania tradycyjnie budzą sprawy języka i religii.

Hiszpania, podobnie jak Polska, w edukacji wypada słabo. A gruntowne przemeblowanie systemu oświaty to nieodrobione zadanie jeszcze z czasów transformacji. W kraju, gdzie w połowie lat 30. co czwarty mieszkaniec był jeszcze analfabetą, zbudowanie nowoczesnego szkolnictwa było nie lada wyzwaniem.

Podobnie zresztą jak jego laicyzacja – do końca lat 70. szkolnictwo pozostawało pod przemożnym wpływem Kościoła katolickiego, a uczęszczanie do szkoły prowadzonej przez zakonnice czy księży jest dla pewnej generacji Hiszpanów i Hiszpanek doświadczeniem pokoleniowym, niekoniecznie pozytywnym. „Edukacji w katolickiej szkole zawdzięczam ateizm” – mówi pisarz Eduardo Mendoza.

O rozmiarach problemu świadczą też sceny, do których doszło w czasie głosowania nad reformą pod koniec listopada. Przeciwni jej członkowie prawicowej Partii Ludowej (PP) i skrajnie prawicowego Vox pod koniec posiedzenia zerwali się z ław i zaczęli skandować: „Wolność! Wolność”.

Bardziej pluralistyczni

Pablo Casado, lider PP, ostrzegał, że reforma jest „zagrożeniem dla narodowej jedności”, „złem wyrządzonym przyszłości naszych dzieci”, a także „największym atakiem na edukację w historii hiszpańskiej demokracji”. Wtórował mu Joaquin Robles z Vox, który zżymał się z kolei, że rządzący „celebrują seksualną nieodpowiedzialność i chcą pozbawić dzieci niewinności”.

Polityka 50.2020 (3291) z dnia 08.12.2020; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "W oślej ławce"
Reklama