Żaden naród nie kupuje go tyle co Hindusi. Żaden nie skrywa tylu ton w szafkach, szufladach i świątyniach. Ale w pandemii miłość do złota nagle stopniała. Co na to bogowie i banki?
Trust z Travancore w stanie Kerala na południu Indii ma pod opieką 1250 świątyń. Tylko w jednej z nich – Sabarimali – co roku zjawia się 30 mln wiernych. To jedno z najświętszych miejsc w kraju. I najbogatszych. W styczniu i grudniu wspinają się tam boso po skałach tłumy wyznawców, głównie mężczyzn, bo czczony w tej świątyni bóg Ayappan jest bytem ascetycznym i objętym celibatem.
W tym roku pielgrzymów zabraknie. Pandemia koronawirusa paraliżuje Indie – oficjalnie jest już prawie 150 tys.
Polityka
52.2020
(3293) z dnia 20.12.2020;
Świat;
s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Złoty sen Indii"