Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Dzieci odzyskane

Kanada. Dziecięce ofiary trudnej przeszłości

Większość grobów znajduje się w pobliżu szkół zwanych rezydencjalnymi (Indian Residential Schools). Od końca XIX w. aż do roku 1996 z mocy prawa trafiło do nich ok. 150 tys. rdzennych dzieci. Większość grobów znajduje się w pobliżu szkół zwanych rezydencjalnymi (Indian Residential Schools). Od końca XIX w. aż do roku 1996 z mocy prawa trafiło do nich ok. 150 tys. rdzennych dzieci. Jennifer Gauthier/Reuters / Forum
Odkrycie ponad tysiąca zwłok ofiar kanadyjskiego systemu edukacji wymusza poszukiwanie nowych słów. Bo stare wydają się już nieadekwatne do opisu tej tragedii.
„Dziś w Kanadzie słowo „Indianin” jest oznaką nie tylko ignorancji, ale też rasizmu. Określenie nie tylko niesprawiedliwe, ale też obelżywe.”Patryk Sroczyński „Dziś w Kanadzie słowo „Indianin” jest oznaką nie tylko ignorancji, ale też rasizmu. Określenie nie tylko niesprawiedliwe, ale też obelżywe.”

Od lat światowe media nie poświęcały tyle miejsca i uwagi doniesieniom z Kanady. W ostatnich tygodniach regularnie informowały, że na terenach trzech dawnych szkół z internatem przeznaczonych dla rdzennych dzieci, a prowadzonych przez katolickich duchownych, odnaleziono szczątki 1148 osób.

Te informacje, potwierdzone także w przededniu najważniejszego święta narodowego Canada Day (1 lipca), spowodowały eskalację wielu trudnych emocji. Z cokołów strącano królowe, pomnik Jana Pawła II napiętnowano czerwoną farbą, a w ogniu stanęło kilkanaście kościołów. Oburzenie, odraza, gniew, smutek – wszystkie te emocje przelały się również do języka. A dobór słów, jak nigdy wcześniej w Kanadzie, stał się elementem deklaracji światopoglądowej.

Również w Polsce prawie wszystkie główne media uległy tym emocjom i w nagłówkach informowały o „masowych grobach”, „zamęczonych dzieciach”, a także o „fali ataków na kościoły”. Takie krzyczące tytuły dobrze się klikają i angażują odbiorców – ale też często wprowadzają ich w błąd.

Zabić Indianina w dziecku

Większość grobów znajduje się w pobliżu szkół zwanych rezydencjalnymi (Indian Residential Schools). Od końca XIX w. aż do roku 1996 z mocy prawa trafiło do nich ok. 150 tys. rdzennych dzieci. Celem tych placówek było nie tyle kształcenie, co formatowanie, najczęściej za pomocą bata z trzciny i Pisma Świętego. W praktyce stanowiły więc hybrydę brytyjskiego modelu edukacyjnego z amerykańskim systemem penitencjarnym. Ich mottem było „zabić Indianina w dziecku”.

Inicjatorem i fundatorem szkół było rodzące się kanadyjskie państwo, ale na co dzień zarządzali nimi i prowadzili je ludzie Kościoła: przede wszystkim księża, zakonnicy i misjonarze katoliccy, ale także przedstawiciele wielu protestanckich denominacji.

Polityka 29.2021 (3321) z dnia 13.07.2021; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzieci odzyskane"
Reklama