Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Bałkańskie mini-Schengen

Bałkany nie chcą czekać na Schengen

Prezydent Serbii Borut Živulovič. Prezydent Serbii Borut Živulovič. Borut Živulovič/Reuters / Forum

Liderzy Albanii, Północnej Macedonii i Serbii zdecydowali, że zamiast czekać na przyjęcie do oryginału, stworzą własną strefę bez kontroli granicznych. Do końca roku powstanie obszar prawny obejmujący te trzy kraje, wzorowany na unijnej strefie Schengen – członkowie zapowiadają m.in. stopniowe znoszenie ograniczeń podróżnych, szybkie „zielone pasy” na granicach dla swoich obywateli, ułatwienia dla transportu kołowego i w zdobywaniu pozwoleń na pracę. Państwa założycielskie zaproszą też wkrótce do strefy Czarnogórę oraz Bośnię i Hercegowinę, a może nawet Kosowo.

Pomysłodawcy strefy nie ukrywają, że jej idea zrodziła się z frustracji przedłużającym się oczekiwaniem na członkostwo w Unii Europejskiej. Północna Macedonia, która m.in. z tego powodu zmieniła nawet swoją nazwę, jest kandydatem od 18 lat, Albania – od 7, a Serbia – od 9, w którym to czasie obecny premier tego kraju Aleksandar Vučić z euroentuzjasty stał się ostrym krytykiem Unii. Albania i Północna Macedonia miały już w zeszłym roku rozpocząć formalne rozmowy akcesyjne, ale zablokowała je Bułgaria. Jak oświadczyli trzej bałkańscy liderzy, jeśli Unia nie jest w stanie zaoferować współpracy i stabilności w regionie, który nie tak dawno doświadczył wojny, to oni sami muszą to zrobić.

Polityka 32.2021 (3324) z dnia 03.08.2021; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Bałkańskie mini-Schengen"
Reklama