Białoruski sport jest skansenem, tak jak białoruskie państwo. Dlatego coraz więcej sportowców chce z niego uciec.
W klasyfikacji igrzysk olimpijskich w Tokio Białoruś zajęła dopiero 45. miejsce. Bilans: jeden medal złoty (Iwan Litwinowicz w skokach na trampolinie), trzy srebrne i trzy brązowe. Wstydu nie było, ale te sukcesy przemknęły niemal niezauważone. U nas – bo przyćmiła je sprawa ucieczki do Polski białoruskiej lekkoatletki Kristiny Cimanouskiej, i u naszych sąsiadów – bo z Białorusinami o sporcie już w zasadzie nie da się rozmawiać.
Jakieś emocje rozpala tam jeszcze hokej, trochę piłka nożna, ale na pewno nie siatkówka czy szczypiorniak, o lekkiej atletyce nie wspominając.
Polityka
35.2021
(3327) z dnia 24.08.2021;
Świat;
s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Skok w bok"