Świat

Wielki tenis z covidem w tle

ATP Finals: za kulisami turnieju

Hubert Hurkacz, jako pierwszy Polak od czasów Wojciecha Fibaka, znalazł się w gronie najlepszych tenisistów świata grających w turnieju ATP Finals. Przegrał jednak trzy swoje mecze. Hubert Hurkacz, jako pierwszy Polak od czasów Wojciecha Fibaka, znalazł się w gronie najlepszych tenisistów świata grających w turnieju ATP Finals. Przegrał jednak trzy swoje mecze. Alexey Filippov/Sputnik / BEW
Końcówka sezonu w męskim tenisie wzmocniła przekonanie o nieuchronnej zmianie warty na szczytach. Na razie z symbolicznym udziałem Huberta Hurkacza.
Zwycięzca turnieju ATP, Aleksander Zverev.Paul Zimmer/imago sport/Forum Zwycięzca turnieju ATP, Aleksander Zverev.

Wieńczący rok turniej ośmiu najwyżej uplasowanych w rankingu ATP zawodników – jeszcze niedawno dumnie zwany Masters, a teraz, nie wiedzieć czemu, beznamiętnie Finals – ma być w założeniu wisienką na torcie tenisowego kalendarza, jednak wciąż daleko mu do glorii i chwały zawodów wielkoszlemowych. Nadwątleni całorocznym funkcjonowaniem na wysokich obrotach gwiazdorzy kortów wymawiają się koniecznością poratowania zdrowia, a w tej edycji mistrzowskiego turnieju lista nieobecnych wydłużała się nawet po rozpoczęciu rywalizacji, gdy wycofali się z powodu kontuzji niedawni wielkoszlemowi finaliści: Matteo Berrettini i Stefanos Tsitsipas.

Trzeba było szybko ściągać rezerwowych, stąd m.in. obecność w Turynie 26-letniego Camerona Norrie, z którym nadzieje wiążą Brytyjczycy, jednak nie bardzo wiadomo, na jakiej podstawie, gdyż w tenisie wojowniczego Camerona jest mnóstwo dziur i ani krzty polotu, z czego on sam chyba również zdaje sobie sprawę, więc często rozładowuje nieporadność ciskanymi pod nosem wiązankami. W ostatnim spotkaniu grupowym Novak Djoković zdmuchnął go z kortu w niewiele ponad godzinę, grając mniej więcej na połowę swoich możliwości. Po meczu wielki Nole był w krotochwilnym nastroju, nie dawał się odciągnąć od mikrofonu, brylując biegłością w języku włoskim i flirtował z publicznością, która ma do niego wyraźną słabość. Co dało się odczuć również dzień później, gdy jednak nie sprostał w półfinale Aleksandrowi Zverevovi. Trudno było odróżnić, czy to już brawa dla zwycięzcy, czy wciąż jeszcze echo aplauzu dla schodzącego do szatni Novaka.

Włoska elegancja

Nieprzyjemnego uczucia zdmuchnięcia z kortu doświadczył również debiutujący w ATP Finals Hubert Hurkacz. I to dwukrotnie. Najpierw nie pograł sobie ze swoim dobrym tenisowym przyjacielem, reprezentantem gospodarzy Jannikiem Sinnerem (również dokooptowanym z listy rezerwowych), a następnie siłą serwisu stłamsił go Zverev(ostatecznie zwycięzca turnieju).

Polityka 48.2021 (3340) z dnia 23.11.2021; Sport; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Wielki tenis z covidem w tle"
Reklama