Kanał się poszerzył
Kanał się poszerzył. Trzy konflikty między Londynem a Brukselą
Dwa lata po formalnym brexicie i rok po zakończeniu okresu przejściowego Wielka Brytania wciąż jeszcze nie jest Globalną Brytanią, jak chcieli zwolennicy wyjścia z Unii Europejskiej. Co więcej, Londyn w relacjach z Brukselą grzęźnie w kilku kryzysach. Chociaż mentalnie w ciągu ostatniego roku kanał La Manche mocno się poszerzył.
Kryzysy w stosunkach z Unią były trzy: rybołówstwo, Irlandia Płn. i migracja. Ten pierwszy dotyczył stref połowowych na Kanale – wcześniej wspólnych, a po brexicie – zgodnie z prawem międzynarodowym – obfitszych dla Brytyjczyków. Na takie przesunięcie nie chcą się zgodzić Francuzi i grożą zablokowaniem swoich portów dla brytyjskich łodzi. Premier Boris Johnson obiecał, że Brytyjczycy po brexicie poza suwerennością odzyskają również ryby. Ale ponieważ ma większe problemy z Brukselą (rybołówstwo ma śladowe znaczenie dla brytyjskiego PKB), wygląda na to, że odpuścił.
Drugi, ważniejszy spór dotyczy Irlandii Płn. Johnson w umowie brexitowej zgodził się de facto na podzielenie suwerenności nad tą częścią Zjednoczonego Królestwa między Londynem i Brukselą. Ale dziś próbuje na Unii wymóc zmianę umowy, która w obecnej formie przewiduje granicę celną na Morzu Irlandzkim. Johnson przez cały 2021 r. przeciągał sprawę, ale Unia coraz częściej grozi Londynowi zerwaniem całej umowy brexitowej, co oznaczałoby wojnę handlową.
W końcu trzeci problem, czyli migracja. A nawet dwie migracje. Ta pierwsza dotyczy ostatniego sporu między Londynem a Paryżem o nielegalnych imigrantów, którzy próbują dostać się na Wyspy przez kanał. Zdaniem Brytyjczyków Francuzi słabo przykładają się do ich powstrzymywania, ale Johnson i w tej sprawie ostatnio dał za wygraną. Bo jeszcze większy problem ma z legalną migracją, która po zastosowaniu przez pobrexitową Brytanię systemu punktowego spadła do poziomów gospodarczo niepokojących – na Wyspach nieobsadzonych jest już ponad milion etatów, co we wrześniu skończyło się kryzysem paliwowym, bo zabrakło kierowców do rozwożenia benzyny i ropy.