Świat

Naród podręczny

Kurdowie, naród podręczny. Oni zapłacą za spór Turcji z NATO

Konflikt między państwem tureckim i Kurdami toczy się od XIX w., gdy przejęte wybuchami kolejnych nacjonalizmów imperium odpowiedziało centralizacją władzy. Na fotografii Kurdyjka w tureckim mieście Diyarbakır. Konflikt między państwem tureckim i Kurdami toczy się od XIX w., gdy przejęte wybuchami kolejnych nacjonalizmów imperium odpowiedziało centralizacją władzy. Na fotografii Kurdyjka w tureckim mieście Diyarbakır. Sertac Kayar/Reuters / Forum
Zachód musiał jakoś przekupić Turcję, aby ta zgodziła się na przyjęcie Finów i Szwedów do NATO. Walutą prawdopodobnie znów byli Kurdowie.
Pikieta przeciwko skierowanej na Kurdów inwazji tureckiej w Syrii, Warszawa 2019 r.Andrzej Hulimka/Forum Pikieta przeciwko skierowanej na Kurdów inwazji tureckiej w Syrii, Warszawa 2019 r.

Nie jest to może kategoria naukowa, ale jak tłumaczył mi kiedyś pewien kurdyjski literaturoznawca – nawiązując do swojej fascynacji twórczością Margaret Atwood – jego naród stał się „podręcznym narzędziem” dla Turków, Amerykanów i Europejczyków. – Choć wielu płacze nad naszym losem, wciąż jesteśmy tylko środkiem do celu, nigdy celem samym w sobie. Gotowymi do użycia w odpowiedniej chwili lub miejscu – mówił półgłosem w stołówce Uniwersytetu Ankarskiego.

Te słowa wróciły z łomotem pod koniec czerwca, gdy w ostatniej chwili Turcja wycofała swoje weto w sprawie przyjęcia Finlandii i Szwecji do NATO. Kilka tygodni wcześniej prezydent Recep Tayyip Erdoğan zapowiedział, że nie zgodzi się na poszerzenie Sojuszu, „dopóki Skandynawowie będą wspierali terroryzm”. Okazało się, że chodzi o kurdyjską diasporę – ponad 100 tys. Kurdów mieszka w Szwecji, kilkanaście tysięcy w Finlandii.

Organizacje kurdyjskie w obu krajach podniosły alarm, ich liderzy zaczęli odwoływać się do sumień lokalnych rządów, aby te „nie sprzedawały” Kurdów reżimowi Erdoğana. Sztokholm i Helsinki jednak milczały. I nagle, w ostatniej chwili, Turcja cofnęła swoje zastrzeżenia. „Kurdowie znów okazali się poręczni” – napisał mi w mailu wspomniany literaturoznawca.

1.

Turecko-skandynawskie porozumienie, opublikowane zaraz przed madryckim szczytem NATO, jest niejasne. Finlandia i Szwecja zobowiązały się w nim „sfinalizować toczące się na prośbę Turcji deportacje i ekstradycje osób podejrzanych o terroryzm”. Szwedzka premier Magdalena Andersson, zapytana przez dziennikarzy o to konkretne sformułowanie, odpowiedziała w sposób skądinąd znany: „Ci, którzy nie mają związków z terroryzmem, nie powinni się obawiać”.

Polityka 29.2022 (3372) z dnia 12.07.2022; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Naród podręczny"
Reklama