W czwartek 28 lipca Sławomir Sierakowski podzielił się dobrą wiadomością: turecki producent Bayraktara przekaże dron Ukrainie za darmo. Zebrane środki trafią więc na cele humanitarne. Cała nadwyżka wspomoże zaś ukraińskie siły zbrojne (na liczniku jest już ponad 24 mln zł).
„Kupmy polskiego Bayraktara”
Tak kilka tygodni temu zachęcał do wsparcia zbiórki publicysta Sławomir Sierakowski: „Litwini zebrali środki błyskawicznie i firma produkująca Bayraktary postanowiła przekazać drona darmo Ukrainie a zebrane pieniądze przeznaczyć na pomoc ludności. Później to samo stało się z kolejną zbiórką na trzy Bayraktary! Czas na nas. Pamiętacie Buczę, Irpień, Mariupol? Weźmy udział w tej walce. Kupmy polskiego Bayraktara”. I udało się przed czasem – zbiórka potrwa jeszcze cztery dni, zgodnie z ustaleniami nadwyżka również zostanie przekazana Ukrainie.
W komentarzach pojawiały się głosy rozgoryczenia, że Litwinom cała zbiórka zajęła zaledwie trzy doby. Ale jak przypomina Sierakowski, akcję Litwinów wsparł rząd i publiczne media, a polska jest całkowicie oddolna.
Zrzutka na dron dla Ukrainy. A nawet drony
Inicjatywę wsparło ponad 210 tys. osób, a w mediach społecznościowych link udostępniono ok. 130 tys. razy. W akcję włączyły się osoby publiczne, ludzie kultury, wojskowi.