Izrael był przygotowany na dużą falę przybyszów z Ukrainy. Po rosyjskiej agresji decyzję o emigracji do Izraela podjęło 14 tys. ukraińskich Żydów. Ale i dużo więcej Rosjan o żydowskich korzeniach: od końca lutego do Izraela wyjechało ich ponad 20 tys., dodatkowo 35 tys. skorzystało z wiz turystycznych i pewnie zostaną tu na dłużej. Do tego kilkadziesiąt tysięcy Rosjan ma jako drugi izraelski paszport; dotąd ułatwiał im podróżowanie, teraz może ułatwić decyzję o wyjeździe. Są też liczne wnioski emigracyjne w toku.
To w sumie największa fala emigracji do Izraela od czasu upadku ZSRR. Kiedy po latach zakazów otworzyła się taka możliwość, skorzystało z niej ponad milion osób. Stali się w Izraelu najliczniejszą grupą imigrantów, odmieniając charakter kraju. Teraz wyjeżdżają osoby prężne, z dużych miast, dobrze wykształcone, ze szczególnym uwzględnieniem nowych technologii. Co z miejsca gwarantuje w Izraelu sukces na rynku pracy, a mocno wykrwawia dotychczasową ojczyznę.
Zapewne to także jedna z przyczyn, dlaczego Moskwa przystąpiła do kontrataku, w swoim specyficznym stylu. Rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości wystąpiło o zakaz działalności Agencji Żydowskiej, Sochnutu, organizacji powstałej w 1929 r. i ułatwiającej na całym świecie aliję, emigrację do Izraela. Opłaca podróż i pomaga na starcie. W Rosji ma 9 oddziałów i zatrudnia 200 osób. Formalny zarzut to uchybienia w gromadzeniu danych osobowych obywateli Rosji i przekazywania ich za granicę, za co grozi wilczy bilet jako „agentowi zagranicy”. W ten sposób w Rosji radzono sobie już z wieloma zagranicznymi fundacjami i organizacjami. Kolejna rozprawa przed moskiewskim sądem przewidziana jest na 19 września.
Znamienne, że od napaści na Ukrainę poprawne dotąd stosunki rosyjsko-izraelskie znacznie się pogorszyły.