Nowym premierem Zjednoczonego Królestwa będzie Rishi Sunak, 42-letni były kanclerz i syn hinduskich imigrantów. Wybór następcy Liz Truss (o jej rezygnacji piszemy w tekście Łukasza Wójcika) zapadł szybko, bo w niedzielę z kandydowania niespodziewanie wycofał się najgroźniejszy konkurent Sunaka, Boris Johnson. Były premier nie zgromadził 102 podpisów posłów Partii Konserwatywnej – przepustki do kandydowania. W poniedziałek poddała się, zapewne z tych samych powodów, ostatnia konkurentka Sunaka, przewodnicząca Izby Gmin Penny Mordaunt.
Sunak we wrześniu przegrał pojedynek z Truss, o czym przesądzili szeregowi członkowie Partii Konserwatywnej. Gdyby to oni znów decydowali, Sunak nie miałby większych szans jako przedstawiciel lewego skrzydła ugrupowania, które w swej masie wyraźnie skręca w prawo. Premier Sunak może więc liczyć na stabilne poparcie w parlamencie, ale już nie na konserwatywny rząd dusz.
Rodzice Sunaka przybyli do Wielkiej Brytanii w latach 70. z Afryki Wschodniej. Zamieszkali w Southampton, gdzie jego ojciec był lekarzem, a matka aptekarką. Posłem został w 2015 r., a pięć lat później premier Johnson mianował go kanclerzem (ministrem finansów) – na tym stanowisku nadzorował m.in. rekordowe programy pomocowe w czasie pandemii. Jest jednym z najbogatszych polityków na Wyspach, co jest zasługą jego przedpolitycznej kariery w finansach i żony, która jest córką indyjskiego miliardera. Na spotkaniu z uczniami kilka lat temu przyznał, że jako dziecko najbardziej chciał zostać rycerzem Jedi. Kierowanie pogrążoną w politycznym i ekonomicznym chaosie Wielką Brytanią może się okazać równie trudne.