Do wybuchu doszło ok. godz. 16:20 czasu lokalnego (14:20 w Polsce) na ulicy handlowej Istiklal – powiedział gubernator miasta Ali Yerlikaya, cytowany m.in. przez agencję AP. Prezydent Turcji podał, że bilans ofiar to sześciu zabitych i 53 rannych.
Turcja. Zakaz dla mediów
Na opublikowanych w internecie filmikach widać płomienie i uciekających przechodniów, słychać głośny huk. Inne nagrania pokazywały przybyłe na miejsce karetki pogotowia, wozy strażackie i radiowozy. Użytkownicy mediów społecznościowych poinformowali, że sklepy zostały zamknięte, podobnie jak cała aleja Istiklal. To popularna wśród turystów i mieszkańców ulica, przy której znajdują się sklepy i restauracje, prowadząca do centralnego placu Taksim.
Turecki regulator nałożył na media tymczasowy zakaz relacjonowania wybuchu – decyzja ta uniemożliwia nadawcom wyświetlanie filmów z momentu wybuchu lub jego następstw. Według uzasadnienia chodzi o to, żeby uniknąć paniki wśród ludności. Naczelna Rada Radiofonii i Telewizji nakładała podobne zakazy w przeszłości po atakach i wypadkach.
Kordony policji
Według relacji brytyjskiego dziennika „The Guardian” godzinę po eksplozji część alei pozostała otwarta dla pieszych, sklepy były zamknięte, a nad głowami przechodniów przelatywały policyjne helikoptery. Kordony policji blokowały obszar bezpośrednio wokół miejsca zdarzenia.
W latach 2015–17 Turcję dotknęła seria zamachów bombowych dokonanych przez tzw. Państwo Islamskie (ISIS) i ugrupowania kurdyjskie. W samobójczym ataku na tej samej ulicy 19 marca 2016 r. zginęło pięć osób, a 36 zostało rannych. Turecka policja ogłosiła później, że sprawca był powiązany z ISIS. W styczniu 2016 r. zamachowiec samobójca w ruchliwej dzielnicy Sultanahmet zabił 13 osób. W czerwcu 2016 napastnicy uzbrojeni w broń automatyczną i pasy z materiałami wybuchowymi zaatakowali wejście na lotnisko Atatürk w Stambule, zabijając 45 osób i raniąc ponad 230.