Pieprz, wywalaj, proteguj
Pieprz, wywalaj, proteguj. Literacki atak na koncern Springera
Książkę Benjamina Stuckrad-Barre „Jeszcze nie śpisz?”, o taśmowym molestowaniu kobiet w na półfikcyjnym berlińskim koncernie, wprowadzono na rynek koncertowo. Dziesięć dni przed ukazaniem się powieści „Die Zeit” opublikowała miażdżący portret faktycznego szefa Springera Mathiasa Döpfnera. Cytowano jego maile do redaktora naczelnego bulwarówki „Bild”, obwinianego w 2021 r. o molestowanie redaktorek i pospiesznie „za porozumieniem” zwolnionego ze stanowiska. W następnym tygodniu „Der Spiegel” miał – jako materiał okładkowy – sążnistą rozmowę ze Stuckradem-Barrem. A gazety codzienne – obszerne recenzje powieści oraz rozprawy o postępującej tabloidyzacji najpoważniejszych niemieckich mediów. Hałas jak znalazł. Miejsce na liście bestsellerów „Spiegla” zapewnione. I – już po lekturze trzeba przyznać – w pełni zasłużenie.
Wtajemniczeni traktują książkę jako opowieść z kluczem, o ludziach znanych lub wręcz znajomych. Czytelnik z zewnątrz odbiera ją jako przypowieść uniwersalną, którą niemal każdy jakoś tam zna z mediów. Od „afery rozporkowej” Billa Clintona z Moniką Lewinsky, a potem całej fali #MeToo, po sprawę Harveya Weinsteina i kolejnych damskich agresorów. Stuckrad-Barre świetnie pisze. Ma doskonały słuch na środowiskowy slang. I będąc w koncernie Springera beniaminkiem Döpfnera, doskonale zna realia, zagrywki i rozgrywki zarówno bossów, jak i wielu kobiet wykorzystywanych przez szefowskie XX piętro.
Powieść zaczyna się od wpadki stażystki w berlińskim skrajnie populistycznym koncernie medialnym, która na wizji pomyliła „paski” – nie te bojowe jak w TVP Info, lecz banalnie informujące, co widać na ekranie.