„Polityka”. Pilnujemy władzy, służymy czytelnikom.

Prenumerata roczna taniej o 20%

OK, pokaż ofertę
Świat

Zwierzę narodowe

Indie, ludzie i słonie. Nie zawsze jest tak kolorowo jak w oscarowym filmie

Ganeśa, w sanskrycie – pan zastępów – to bóg ukazywany jako pulchny młody mężczyzna z głową słonia i jednym kłem. Ganeśa, w sanskrycie – pan zastępów – to bóg ukazywany jako pulchny młody mężczyzna z głową słonia i jednym kłem. Shutterstock
„Zaklinacze słoni”, pierwszy dokument z Indii nagrodzony Oscarem, to hołd dla przyjaźni ludzi i tych wielkich ssaków. Ale indyjska codzienność więcej ma wspólnego z wojną gatunków.
Bellie, opiekunka osieroconych słoniątek i jedna z bohaterek „Zaklinaczy słoni”.Netflix Bellie, opiekunka osieroconych słoniątek i jedna z bohaterek „Zaklinaczy słoni”.

Ta scena poruszy każdego. Bellie, pochodząca z indyjskiego plemienia bezdzietna kobieta, opiekunka osieroconych słoniątek, opłakuje rozstanie z ukochanym samcem Raghu. To jej przybrany syn, który dorósł i właśnie został przeniesiony do innej części parku. Do łkającej kobiety podchodzi słonica Ammu, także jej wychowanka. I niedużą jeszcze trąbą delikatnie ociera jej łzy. Bellie i ciemnoskóry szczupły Bomman, który rolę wychowawcy słoni odziedziczył po przodkach, wspólnie żyją na terenie Theppakadu Elephant Camp, specjalnego obozu dla osieroconych dzikich słoni. Praca ze zwierzętami zbliżyła parę mimo późnego wieku. A w filmie mamy okazję oglądać ich ślub.

Dostępny na Netflixie dokument jest celebracją więzi pomiędzy ludźmi i wielkimi ssakami. Pełen jest wspólnych chwil, wzruszających i zabawnych: młode słonie są karmione z butelki, czesane, myte, przytulane, zabierane na spacery, uczone nie samego posłuszeństwa, ale bliskości. Zupełnie jak dzieci.

Oscarowy sukces tego obrazu świętowany był nad Gangesem z kilku powodów. To pierwsza statuetka dla indyjskiego dokumentu, no i film stworzony przez kobiety: reżyserkę Kartiki Gonsalves oraz producentkę Guneet Mongi. Znaczenie miało też to, że słonie są w Indiach – razem z tygrysami – zwierzętami o szczególnym statusie: służą jako emblemat tamtejszej kultury i przyrody. Oba gatunki są też szczególnie chronione, przynajmniej na papierze.

Gdy w Los Angeles rozdawano Oscary, Bomman – bohater dokumentu – krążył po lesie, szukając dwóch osieroconych słoniątek. Tydzień wcześniej trzy słonice zmarły po porażeniu prądem z ogrodzenia postawionego przez lokalnych rolników. Ich potomstwo zostało samo w lesie, a Bomman musiał je znaleźć, nim słoniątka padną z głodu albo wycieńczenia.

Na terenie Indii żyje dziś 60 proc.

Polityka 20.2023 (3413) z dnia 09.05.2023; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Zwierzę narodowe"
Reklama