Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Turcja uspokoi Kosowo?

Prawosławna Serbia uważa Kosowo za swoją historyczną część, jednak 93 proc. z prawie 2 mln mieszkańców stanowią dziś muzułmańscy Albańczycy. Prawosławna Serbia uważa Kosowo za swoją historyczną część, jednak 93 proc. z prawie 2 mln mieszkańców stanowią dziś muzułmańscy Albańczycy. EPA / PAP
Kosowo jednostronnie ogłosiło niepodległość od Serbii w 2008 r. i jest dziś uznawane przez ok. 100 państw.

Uliczne zamieszki między etnicznymi Serbami i kosowską policją wybuchły na początku zeszłego tygodnia. Podczas rozruchów na północy kraju rannych zostało 30 interweniujących żołnierzy międzynarodowej misji pokojowej NATO – głównie Węgrów i Włochów (w działaniach brali też udział Polacy) – i ponad 50 protestujących Serbów. Poszło o skutki lokalnych wyborów – w kwietniu kosowscy Serbowie, którzy stanowią wyraźną większość na północy kraju, zbojkotowali głosowanie. Wcześniej wycofali też przedstawicieli z kosowskich władz centralnych po konflikcie o tablice rejestracyjne (Prisztina nie zezwala swoim obywatelom na korzystanie z serbskich tablic). Bez serbskich kandydatów w wyborach zwyciężyli przedstawiciele albańskiej społeczności, do której w tych regionach należy zaledwie 3,5 proc. obywateli. Protesty rozpoczęły się, gdy czterej nowo wybrani albańscy burmistrzowie pod osłoną policji próbowali zająć swoje urzędy.

Kosowo jednostronnie ogłosiło niepodległość od Serbii w 2008 r. i jest dziś uznawane przez ok. 100 państw. Od 1999 r., po wojnie, która wybuchła między wojskami serbskimi i separatystami z Armii Wyzwolenia Kosowa, i po interwencji NATO, obszar ten jest pod protektoratem ONZ wspieranym przez siły Sojuszu. Prawosławna Serbia uważa Kosowo za swoją historyczną część, jednak 93 proc. z prawie 2 mln mieszkańców stanowią dziś muzułmańscy Albańczycy.

W ostatni weekend brutalną reakcję kosowskiej policji skrytykowali Amerykanie, którzy stanowią trzon sił pokojowych. Rządy Niemiec i Francji zaproponowały powtórzenie głosowania na północy Kosowa. Ostro zareagowała też sąsiednia Serbia, która postawiła armię w stan najwyższej gotowości. NATO zapowiedziało, że zwiększy liczebność swoich wojsk w Kosowie o 700 żołnierzy – do 4 tys. Ale szef Sojuszu Jens Stoltenberg już zapowiedział, że to za mało.

Polityka 24.2023 (3417) z dnia 05.06.2023; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama