Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Drugi wróg NATO

Białoruś: drugi wróg NATO? To już nie jest jakiś trzeciorzędny przeciwnik

Postrzeganie Białorusi, po ulokowaniu tam rosyjskiej broni jądrowej zmieniło się bardziej niż po zarządzonym z Mińska i Moskwy wysyłaniu migrantów na polską granicę. Postrzeganie Białorusi, po ulokowaniu tam rosyjskiej broni jądrowej zmieniło się bardziej niż po zarządzonym z Mińska i Moskwy wysyłaniu migrantów na polską granicę. Reuters / Forum
Na szczycie w Wilnie Sojusz będzie musiał zająć się zarówno Prigożynem, jak i Białorusią.

Przesiedlenie Jewgienija Prigożyna do Białorusi dodało dynamiki zabiegom o wzmocnienie wschodniej flanki NATO tuż przed szczytem w Wilnie (11–12 lipca). Grupa Wagnera nie stanowiła wcześniej zagrożenia dla Sojuszu, choć zdarzało się że była na celowniku wojsk państw NATO w Syrii czy Afryce. Niepewność co do tego, jakim siłom i przeciwko komu Grupa Wagnera mogłaby służyć z terytorium Białorusi, wywołuje niepokój i apele o większe siły w Polsce, na Litwie i Łotwie. Rządy państw zachodnich wolałyby widzieć Prigożyna jako wewnętrzny problem Rosji, ale sąsiedzi Białorusi przekonują, że dłużej tak się nie da. Jednak półtora tygodnia po nieudanej rebelii i kilka dni od zakładanego wcielenia wagnerowców do rosyjskiej armii wciąż nie ma twardych danych, ilu z nich skorzystało z opcji przenosin. W Białorusi, na wszelki wypadek, zaczęto budować obóz dla kilku tysięcy osób, ale znawcy relacji między najemnikami mówią o najwyżej kilkuset najwierniejszych, którzy mogą wyjechać przez Białoruś do Afryki lub zostać.

Wywiad Ukrainy przekonuje, że exodusu nie widać, a NATO zapewne poczeka na dokładne dane. Jednak na szczycie w Wilnie Sojusz będzie musiał zająć się zarówno Prigożynem, jak i Białorusią. Po zapowiadanym – a może już zrealizowanym – ulokowaniu tam rosyjskiej broni jądrowej postrzeganie Białorusi zmieniło się bardziej niż po zarządzonym z Mińska i Moskwy wysyłaniu migrantów na polską granicę. Połączenie atomowych głowic, nieprzewidywalnych wagnerowców i wrogiej wobec NATO retoryki zwiększa w Sojuszu świadomość, że Białoruś to nie jakaś „szara strefa”, tylko przeciwnik wcale nie tak trzeciorzędny, jak się wcześniej wydawało. Są w NATO kraje, w tym Polska, które w odpowiedzi żądają nawet przeniesienia na wschód broni jądrowej. Ale wątpliwe, by NATO właśnie przez wagnerowców zwiększyło siły na wschodniej granicy, gdy wciąż nie zrealizowało planów przygotowanych z powodu Putina.

Polityka 28.2023 (3421) z dnia 04.07.2023; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Drugi wróg NATO"
Reklama