Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

655. dzień wojny w Ukrainie. Czy Rosja potrzebuje ofensyw, by wygrać?

655. dzień wojny. Czy Rosja potrzebuje ofensyw, by wygrać?

Ukraiński żołnierz na linii frontu pod Kupiańskiem, listopad 2023 r. Ukraiński żołnierz na linii frontu pod Kupiańskiem, listopad 2023 r. Ozge Elif Kizil / Forum
Przygodni obserwatorzy wojny w Ukrainie mogą nie zdawać sobie sprawy, że skoro front stoi tam w miejscu, to wcale nie znaczy, że jest dobrze. Rosja nie potrzebuje wielkich ofensyw, by zwyciężyć.

Rosjanie nie ustają w szturmach na ukraińskie pozycje, ale nie jest to raczej żadna ofensywa, lecz typowe ataki nękające, mające na celu generowanie strat po stronie wroga i jego wyczerpywanie. Wiadomo bowiem, że Ukraina nie może sobie pozwolić na takie straty jak Rosjanie.

Czytaj także: Kto ma walczyć z Rosjanami? Ukraińcy nie chcą do okopów. Wojna jest na trudnym etapie

Ataki te są podejmowane w najtrudniejszych warunkach atmosferycznych, przy ujemnych temperaturach, w śniegu i czasem błocie, przy ograniczonej niekiedy widzialności, co utrudnia wykorzystanie dronów do rozpoznania i kierowania ogniem artylerii. Aby móc je odeprzeć, Ukraina zaczęła budować równie silne umocnienia jak Rosjanie, ale z użyciem betonowych segmentów, które stworzą pas bunkrów i schronów trudnych do zniszczenia nawet przez pociski artyleryjskie. Takie umocnienia z pewnością dadzą oparcie w długotrwałej obronie, ale co ważniejsze, ograniczą straty po stronie ukraińskiej.

Rosyjskie próby ataków są też oznaką tego, że Rosja wciąż obawia się ukraińskiej ofensywy. W tej sytuacji rosyjskie wojsko nie chce być bierne, prowadzi tzw. aktywną obronę z licznymi kontratakami i działaniami nękającymi oraz dezorganizującymi. W takich warunkach Ukraińcom będzie trudno zorganizować własną ofensywę. W tym celu trzeba skoncentrować znaczne siły na planowanym kierunku natarcia, ale skąd je wziąć? Najprościej wycofać część wojsk i niektóre odwody z nieaktywnych odcinków frontu. Jeśli jednak żadnych nieaktywnych odcinków frontu nie ma, sprawa się komplikuje. To jest właśnie powód nieustannych rosyjskich ataków, przy czym nie są to klasyczne natarcia z przełamaniem, ze starannym rozpoznaniem, potem przygotowaniem artyleryjskim z ostrzałem konkretnych celów, z uderzeniami lotniczymi w głębi, by wreszcie przy silnym wsparciu czołgów ruszyć na przód na kilku odcinkach jednocześnie, przy nieustannym działaniu artylerii na wezwanie z pola walki.

Reklama