Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Afrykańskie Węgry

Viktor Orbán Viktor Orbán Marton Monus / Reuters / Forum
Rząd Viktora Orbána ma nowy kierunek ekspansji.

Węgry od kilku miesięcy są bardzo aktywne w państwach Sahelu, choć jeszcze rok temu nie miały tam ani jednej ambasady. To dość niepokojące, bo na przestrzeni ostatnich dwóch lat w Burkina Faso, Mali i Nigrze doszło do zamachów stanu, w których ręce maczali rosyjscy wagnerowcy. Dotychczasowy rozgrywający w regionie, Francja, wycofuje się właśnie z Czadu – Węgry mają teraz zająć jej miejsce. I to nie tylko dyplomatycznie, ale również wojskowo – w listopadzie węgierski parlament zatwierdził wysłanie do Czadu 200-osobowego kontyngentu.

Niezależne węgierskie media ostro krytykują ten pomysł, wskazując nie tylko na jego ekonomiczną absurdalność (znikome kontakty handlowe), brak jakiegokolwiek doświadczenia węgierskiej armii w tego typu misjach, szczególnie w tak zapalnym regionie. Zwracają też uwagę na zbieżność działań rosyjskich i węgierskich w Sahelu.

Zagadką jest również rola, jaką w całym przedsięwzięciu odgrywa syn węgierskiego premiera, 32-letni Gáspár Orbán. Francuski dziennik „Le Monde” wraz z niezależnym węgierskim portalem Direkt36 ustaliły, że brał on udział w większości misji dyplomatycznych do Sahelu. Bez żadnej formalnej roli. Dopiero po reakcji mediów węgierskie MSZ przyznało mu status dyplomatyczny.

Gáspár to jedyny syn Viktora Orbána (premier ma jeszcze cztery córki). Początkowo miał być piłkarzem w ulubionym klubie ojca Videoton FC, ale mu nie poszło. Potem zafascynował się Afryką – był m.in. na misji humanitarnej w Ugandzie, skąd wrócił jako zielonoświątkowiec. W 2019 r. niespodziewanie wstąpił do armii i równie niespodziewanie wyjechał do Sandhurst, najlepszej brytyjskiej akademii wojskowej, a po powrocie natychmiast został oficerem. Teraz może sprawdzi się w Afryce.

Polityka 9.2024 (3453) z dnia 20.02.2024; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama