Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Aborcja w konstytucji

Emmanuel Macron Emmanuel Macron Stephanie Lecocq / Reuters / Forum
Francja została pierwszym na świecie państwem, które prawo do aborcji zapisało w konstytucji.

W poniedziałek większością trzech piątych głosów zdecydowali o tym członkowie połączonych izb parlamentarnych – Zgromadzenia Narodowego i Senatu – zebrani w pałacu wersalskim. „Za” była również większość prawicowych deputowanych. „Przeciw” – zaledwie kilku z prawego skrzydła Republikanów, dawnej partii Nicolasa Sarkozy’ego, oraz ze Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.

Te okoliczności po części podyktowała sama konstytucja z 1958 r. – w podstawowej procedurze jej zmiany potrzebne jest jeszcze referendum, chyba że prezydent Republiki przedłoży projekt obu izbom jednocześnie. Tak stało się w przypadku tej 25. poprawki do dokumentu założycielskiego Piątej Republiki, choć wynik referendum byłby przesądzony – 86 proc. Francuzów popiera konstytucyjne umocowanie prawa do aborcji. Prezydent Macron nie chciał jednak czekać. To on był spiritus movens poprawki aborcyjnej, którą zaproponował – jak sam przyznał – w reakcji „na regres praw kobiet w wielu krajach Europy i w Ameryce”. W debacie parlamentarnej wspomniano m.in. decyzję Sądu Najwyższego USA, który dwa lata temu zniósł federalne prawo do aborcji, oraz przypadki Polski i Węgier.

Mimo masowego poparcia Francuzów dla aborcji zmianę konstytucji w tej sprawie przyjęto niejednoznacznie. Część krytyków, w tym zwolennicy aborcji, wskazuje, że to prawo – wprowadzone we Francji w 1975 r. – nie było w żaden sposób zagrożone. Oraz że według najnowszych przepisów jest dostępne dla każdej kobiety do 14. tygodnia ciąży. A zmiana konstytucji jest jedynie polityczną manifestacją Macrona, którego kolejne reformy (dot. imigracji i emerytur) nie przechodzą przez Zgromadzenie Narodowe, gdzie prezydent nie ma większości. Nawet zwolennicy Macrona przyznają, że zmiana konstytucji jest próbą polaryzacji francuskiej polityki na linii prawica–lewica przed zbliżającymi się eurowyborami, które dla prezydenckiego ugrupowania Renaissance mogą być bolesne.

Polityka 11.2024 (3455) z dnia 05.03.2024; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 13
Reklama