"The Moscow Times" wziął na tapetę muzyczne inklinacje polityków i urzędników państwowych z Kremla rodem, a to za sprawą ostatniego "odkrycia" w osobie pani Dżachan Redżepowny Pollijewej. Jej codzienna praca to pisanie tekstów przemówień prezydentowi Władimirowi Putinowi. Czas wolny natomiast poświęca na innego rodzaju twórczość – pisze słowa do... piosenek.
Pollijewa z zapartym tchem musiała śledzić w zeszłym tygodniu w telewizji państwowej premierę swojej piosenki o (egzystencjalnym z lekka) tytule "Po co?". Bo "Po co?" to utwór o nieszczęśliwej miłości. Zaczyna się tak: "Gładko ogolony wąż ociera się o serce me swym zimnym nosem...". Dziennik "Komsomolskaja Prawda" wyłapał, że muzyka "pożyczona" została od włoskiego piosenkarza Adriano Celentano. Słowa natomiast to dzieło w całości Pollijewej, choć rzecznik Kremla nie jest tego pewien. Twierdzi, że nie wie, czy tekściarka Putina rzeczywiście jest autorką słów piosenki, ale – podkreśla – gdyby była, to by go to zupełnie nie zdziwiło. Bo jak na osobę kreatywną przystało, pewnie pisze te swoje piosenki, jak ma wolne.
Za "naczelnego" rządowego tekściarza wciąż jednak uchodzi Władysław Surkow, uważany także za naczelnego ideologa Kremla, któremu zdarzyło się napisać kilka (niepolitycznych w swej wymowie) piosenek na potrzeby znanej rosyjskiej grupy rockowej Agata Kristi. Innych urzędników państwowych, którzy odkryli w sobie geniusz twórczy, inspiruje jednak przede wszystkim polityka. Lider partii Liberalno - Demokratycznej Władimir Żyrinowski odkrył w sobie pewnego razu rapera i nagrał bardzo patriotyczną i zarazem bardzo antyamerykańską piosenkę, którą zresztą można ściągnąć za darmo (jak i wiele innych ludowych rosyjskich "szlagierów") z