Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

20. rocznica śmierci Jana Pawła II. Pył batalii o polskiego papieża jeszcze nie opadł

Jan Paweł II, lata 90. Jan Paweł II, lata 90. Forum
Papież Jan Paweł II podzielił los wielu polskich przywódców narodowych: po śmierci został uprzedmiotowiony i wciągnięty w grę polityczną.

20. rocznica śmierci Jana Pawła II nie wywołuje wielkich emocji, raczej falę wspomnień i komentarzy. Kontekst tej rocznicy – ostry spór polityczny między obozem demokratycznym a obozem Kaczyńskiego i Konfederacji – utrudnia ważenie argumentów za lub przeciw bilansowi pontyfikatu Karola Wojtyły. Obecna polaryzacja w polityce i społeczeństwie dotyka także tego tematu. Z latami rośnie liczba tych, którzy „po papieżu nie płakali”, zwłaszcza w młodym pokoleniu. Niechęć do upolitycznionego po linii prawicowej instytucjonalnego Kościoła przenosi się na dyskusję o samym pontyfikacie.

Zmonopolizować papieża

W ten sposób papież Wojtyła podzielił los wielu polskich przywódców narodowych: po śmierci został uprzedmiotowiony i wciągnięty w grę polityczną. Symbolem może być scena z Sejmu, kiedy posłowie PiS wyciągają podobizny Jana Pawła niczym talizmany, mające im zapewnić poparcie biskupów i katolickich wyborców. Nie żeby w innych stronnictwach nie było takich ciągotek, z wyjątkiem lewicy, lecz w ciągu minionych 20 lat to PiS-owi udało się zmonopolizować papieża politycznie.

Pod wieloma względami jest to wrogie przejęcie. Papież mówił rzeczy, których dziś nie wykrztusiliby z siebie Jarosław Kaczyński czy Karol Nawrocki. Chciał dialogu i pojednania z Żydami i Ukraińcami, odwiedził, jako pierwszy w historii Kościoła łacińskiego, synagogę i meczet, zaprosił do Asyżu na wspólną modlitwę o pokój przedstawicieli chrześcijaństwa i innych religii.

Był papieżem II Soboru Watykańskiego, „otwarcia okien Kościoła na świat”, a dziedzictwo tego Soboru podważają od dawna ultrakatoliccy konserwatyści, których w szeregach PiS i Konfederacji nie brakuje.

Reklama