Chcieliście Trumpa, no to mnie macie
„Chcieliście Trumpa, no to mnie macie”. Kim jest Zohran Mamdani, który walczy o Nowy Jork
Gdyby Osama bin Laden i Włodzimierz Lenin byli małżeństwem, to owocem ich związku byłby Zohran Mamdani – takie wrażenie można odnieść na platformie X (dawnym Twitterze). Sensacyjne zwycięstwo tego 33-latka w demokratycznych prawyborach na burmistrza Nowego Jorku wywołało histerię.
Republikańska deputowana Marjorie Taylor Greene zamieściła obrazek Statui Wolności okutanej muzułmańską burką. Jej partyjny kolega z Kongresu, Andy Ogles, wzywa Departament Stanu, żeby odebrać Mamdaniemu amerykańskie obywatelstwo, które przyznano mu osiem lat temu, i deportować go do Afryki jako „zwolennika terroryzmu”. Młody prawicowy influencer Charlie Kirk alarmuje: „11 września 2001 r. grupka muzułmanów zabiła 2753 nowojorczyków, ale już niedługo muzułmański socjalista będzie rządzić Nowym Jorkiem” (Demokraci mają w mieście dużą przewagę, dlatego ich kandydat może być niemal pewien wygranej w jesiennych wyborach).
Na tle tych wpisów reakcja prezydenta Donalda Trumpa wydaje się relatywnie wstrzemięźliwa: „Stało się! Stuprocentowy komunistyczny świr jest na drodze, żeby zostać burmistrzem Nowego Jorku. To niebezpieczny moment w historii naszego kraju”.
Ameryka: kraj drugich szans
Jeszcze pół roku temu Mamdani był mało znanym deputowanym w stanowym parlamencie. W listopadzie, kiedy zgłosił swoją kandydaturę na burmistrza – jako jeden z kilkunastu przedstawicieli Partii Demokratycznej – sondaże dawały mu 1 proc. poparcia. Zdecydowanym faworytem prawyborów był 67-letni Andrew Cuomo, wieloletni gubernator stanu Nowy Jork i jednocześnie syn popularnego w latach 80. gubernatora. Wprawdzie ustąpił ze stanowiska w niesławie, oskarżony o molestowanie seksualne przez 11 kobiet, ale od tamtej pory minęły już cztery lata… A w Ameryce każdy dostaje drugą szansę, szczególnie jeśli należy do elit politycznych czy biznesowych.