Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ugoda hohenzollerneńska

Zamek pod Hechingen w południowo-zachodnich Niemczech Zamek pod Hechingen w południowo-zachodnich Niemczech Ronald Wittek/EPA / PAP
Ten spór ciągnął się przez sto lat. Po jednej stronie republikańskie państwo, po drugiej – rodzina Hohenzollernów, pruskiej dynastii panującej w Niemczech do listopada 1918 r.

Po upadku monarchii familia utraciła znaczną część majątku, w tym bajecznych pałaców. Kolejnym ciosem stały się dla Hohenzollernów komunistyczne wywłaszczenia po drugiej wojnie światowej. W ostatecznym rachunku tym dotkliwsze, że niemiecka ustawa odszkodowawcza z 1994 r. nie przewiduje zwrotu nieruchomości.

W minionych trzech dekadach realna gra toczyła się więc przede wszystkim o mienie ruchome: zabytkowe meble, biżuterię, obrazy, rzeźby, unikatowe zbiory biblioteczne. Jego wartość to i tak – według ostrożnych szacunków – kilkaset milionów euro. Gdyby Georg Friedrich Prinz von Preussen, praprawnuk cesarza Wilhelma II, wywalczył przed sądem zwrot tych przedmiotów, liczne muzea w Berlinie i Poczdamie mogłyby bezpowrotnie stracić bezcenne zbiory.

Niemieckie władze za wszelką cenę chciały uniknąć takiego scenariusza. Zakulisowe negocjacje doprowadziły do ugody, zatwierdzonej przez rząd federalny, a także landy Berlin i Brandenburgia oraz instytucje dotychczas sprawujące pieczę nad zbiorami. Sporny inwentarz o największej wartości trafi pod skrzydła nowo utworzonej fundacji, w radzie której strona publiczna będzie miała dwie trzecie głosów. Hohenzollernowie otrzymają kilka okazale zdobionych tabakierek, wycenianych dziś na 20 mln euro, a ponadto sporo mniej wartościowych przedmiotów – od monet po porcelanę. Dodatkowo władze znacząco wspomogą remont zamku pod Hechingen w południowo-zachodnich Niemczech, który wciąż pozostaje w rękach dawnej rodziny cesarskiej.

Nie brak tymczasem głosów, że rodzina nie dość głęboko rozliczyła się z własną przeszłością. Chodzi nie tyle o rozbiory Polski, zbrodnie kolonializmu czy pierwszą wojnę światową, ile o późniejszy flirt Hohenzollernów z nazizmem. Wilhelm Prinz von Preussen, pierworodny syn ostatniego cesarza, w wyborach prezydenckich w 1932 r.

Polityka 29.2025 (3523) z dnia 15.07.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama