Balkon z widokiem na Argentynę
Cristina de Kirchner pozdrawia z balkonu. Przewodzi opozycji z domowego więzienia
Trzęsła polityką w Argentynie przez ponad dwie dekady. W sensie ścisłym: najpierw argentyńską polityką potrząsał jej mąż Nestor Kirchner, a gdy skończył, na czoło wysunęła się ona – prezydentka w latach 2007–15 i wiceprezydentka w latach 2019–23. Polityką społecznych transferów zaskarbiła sobie uwielbienie ubogich, a zarazem wrogość uprzywilejowanych. Charyzmatyczna i zaczepna, porywająco artykułowała gniew ekonomicznych rozbitków. W 2022 r. przeżyła zamach na swoje życie – pistolet napastnika w decydującym momencie się zaciął.
Niedawne skazanie Kirchner za korupcję to tylko dalszy ciąg jej burzliwego żywota. Ulicami Buenos Aires maszerują jej obrońcy upatrujący w wyroku na Cristinę – jak ją poufale nazywają – zemstę oligarchów, której egzekutorami byli sędziowie. Pielgrzymują przed kamienicę, w której odsiaduje w warunkach domowych sześcioletni wyrok.
Kirchner to nie tylko była prezydentka, lecz wciąż i nieustająco liderka opozycji wobec rządów Javiera Mileia, „anarchokapitalisty”, który państwo jako takie uważa za organizację przestępczą, namawia obywateli, żeby się zbroili, i bezkrytycznie czci Donalda Trumpa.
Czytaj też: Była prezydentka Argentyny (2007–15), została skazana na sześć lat więzienia za korupcję
Argentyna nie wybacza
Oskarżenia pod adresem Kirchner pojawiły się już za jej pierwszej kadencji prezydenckiej. Proces wystartował jednak dopiero w 2016 r., gdy rządy sprawował jej prawicowy rywal Mauricio Macri.
W czerwcu br. Sąd Najwyższy potwierdził wyroki sądów niższej instancji i uznał Cristinę winną działań na szkodę państwa. Jej rząd przyznał kilkadziesiąt kontraktów w ramach robót publicznych zaprzyjaźnionemu biznesmenowi Lázaro Báezowi z patagońskiej prowincji Santa Cruz.