Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Między Scyllą a Charybdą

Projekt mostu nad Cieśniną Mesyńską Projekt mostu nad Cieśniną Mesyńską materiały prasowe
Po latach kontrowersji i przeszkód projekt najdłuższego jednoprzęsłowego mostu wiszącego na świecie wreszcie ma ruszyć.

Zapadła decyzja o budowie mostu nad Cieśniną Mesyńską. Ma być najdłuższym jednoprzęsłowym mostem wiszącym na świecie (pobije turecką przeprawę przez Dardanele) i połączy liczącą 4,7 mln mieszkańców Sycylię ze stałym lądem. Włosi mówią o tym obiekcie po prostu „most” i wiadomo, o który chodzi, bo – nie wspominając już o czasach antycznych – przynajmniej od 1870 r., od zjednoczenia Włoch, jest obecny w masowej wyobraźni jako wieczna mrzonka. Głośno było o projekcie tuż po drugiej wojnie światowej jako o symbolu odbudowy kraju, powrócił w latach 60., był bardzo zaawansowany podczas długich rządów Silvia Berlusconiego, wyciągany z rękawa, kiedy spadały mu notowania; w 2006 r. powstało konsorcjum Eurolink, które miało go zbudować, prowadzono daleko posunięte prace przygotowawcze i była już gotowa makieta, ale w 2013 r. wszystko się skończyło.

Zawsze piętrzyły się trudności, już z „Odysei” wiadomo, że czatują tu Scylla i Charybda, są silne prądy morskie, porywiste wiatry, a obszar jest mocno sejsmiczny (w 1908 r. trzęsienie ziemi zniszczyło Mesynę). I jest jeszcze jeden potwór – mafia: cosa nostra po stronie sycylijskiej i 'ndrangheta po kalabryjskiej, obie chętnie wkręcające się w wielkie prace budowlane. Zawsze więc istniały dwa obozy, aktywne i dziś: sipontisti i nopontisti, gorący zwolennicy i przeciwnicy budowy mostu. Ci pierwsi argumentowali, że to anachronizm, że na Sycylię można się dostać tylko promem; drudzy wskazywali na astronomiczne nakłady (obecny projekt ma kosztować 135 mld euro) i kwestie ochrony środowiska (włoscy ekolodzy już zaalarmowali Brukselę).

Aż pojawił się Matteo Salvini, lider populistycznej Ligi i wicepremier w koalicyjnym rządzie Giorgii Meloni, a przy okazji minister transportu, który przechylił szalę.

Polityka 33.2025 (3527) z dnia 12.08.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama