Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Babiš wraca

Andrej Babiš Andrej Babiš Milan Jaros/Bloomberg / Getty Images
Receptą na sukces, większy niż przewidywały sondaże, okazała się starannie przygotowana kampania.

Przyszłym premierem Czech będzie 71-letni Andrej Babiš: populista, były szef rządu oraz oligarcha z bagażem afer, skandali i naruszeń norm demokratycznych. „To szczyt mojej kariery” – przyznał po ogłoszeniu wyników. Jego ruch ANO zdobył 34,51 proc., co przekłada się na 80 mandatów w 200-osobowej izbie niższej parlamentu, notując drugi najlepszy wynik dla pojedynczego ugrupowania w historii czeskich głosowań.

Taki rezultat jest bardziej zwycięstwem ANO niż porażką dotychczasowej większości rządowej pod wodzą centroprawicowego Petra Fiali. Poparcie dla koalicji Spolu (czes. Razem) było niewiele skromniejsze niż cztery lata temu. Teraz jednak mniej głosów się zmarnowało, a Babiš przyciągnął wyborców tych partii, którym sondaże nie dawały szans przekroczenia progu 5 proc. Nie wszystko się jednak udało. Ponownie nie podbił Průhonic, podpraskiej trzytysięcznej wsi, w której mieszka i gdzie „wszyscy go znają”. Uzyskiwał tam świetne wyniki w poprzedniej dekadzie, ale w obecnej wyraźnie przegrywa. W pierwszy weekend października w Průhonicach Spolu dostało 541 głosów (36 proc.), ANO natomiast zebrało 329 głosów (22 proc.).

Jednak Czechy to nie Průhonice i koalicji rządowej nie udało się nastraszyć rodaków perspektywą powrotu lokalnej wersji Donalda Trumpa czy prorosyjskiego Viktora Orbána. Aby uśmierzać te obawy, Babiš twardo deklarował pozostanie w NATO i UE, choć na czeskich warunkach, czyli bez entuzjazmu we wspieraniu Ukrainy, Zielonego Ładu, paktu migracyjnego i Komisji Europejskiej wtrącającej się do reform systemu sprawiedliwości. Z drugiej strony celujący w rząd mniejszościowy Babiš będzie szukał poparcia radykalnie prawej, antyunijnej strony.

Receptą na sukces, większy niż przewidywały sondaże, okazała się starannie przygotowana kampania.

Polityka 41.2025 (3535) z dnia 07.10.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 12
Reklama