Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Najbardziej zacięte wybory w Europie. Holandia daje Europie cenną liberalną lekcję

Geert Wilders podczas głosowania w wyborach parlamentarnych w Holandii, 29 października 2025 r. Geert Wilders podczas głosowania w wyborach parlamentarnych w Holandii, 29 października 2025 r. Koen van Weel/HOLLANDSE HOOGTE / East News
Tak wyrównanej stawki Europa nie widziała od dawna. Cztery główne partie mają bardzo zbliżony wynik, według exit poll kilkanaście ugrupowań wprowadziło do parlamentu swoich członków. Teraz czas na szukanie i budowanie koalicji.

Ostatecznie dopiero na drugim miejscu uplasowała się skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) pod przewodnictwem kontrowersyjnego nacjonalisty Geerta Wildersa, który ugrupowanie zamienił w partię całkowicie wodzowską. Tym razem zdobyła ona 25 mandatów, odnosząc rezultat znacznie słabszy niż dwa lata temu (37 miejsc w parlamencie). To oczywiście stanowczo za mało, żeby zawiązać stabilną, większościową koalicję, zresztą już przed głosowaniem większość analityków wskazywała, że bez względu na końcowy rezultat Wilders nie będzie współrządził krajem w najbliższej kadencji. Jego zdolność koalicyjna jest w tej chwili marginalna, a wyborcy są raczej nim rozczarowani. Kolejnej szansy na rządzenie krajem już raczej nie otrzyma – przynajmniej w najbliższym czasie.

Nieodpowiedzialny Wilders

Spadek jego popularności, tak samo jak sam fakt rozpisania wyborów teraz, zaledwie 23 miesiące od poprzednich, wynika bowiem właśnie z nieodpowiedzialności Wildersa. Poprzednią elekcję wygrał, PVV weszło do rządu (choć sam Wilders się na to nie zdecydował), ale nie mogło się dogadać z partnerami koalicyjnymi, ostatecznie wycofując się z sojuszu rządzącego po zaledwie 11 miesiącach.

Warto dodać, że koalicja i tak powstała dopiero w czerwcu ubiegłego roku, a więc siedem miesięcy od momentu, kiedy Holendrzy poszli do urn. Sam ten krótki opis ostatnich lat na tamtejszej scenie, w połączeniu z faktem, że próg wyborczy jest tam praktycznie nieistniejący (z ordynacji wynika, że wynosi 0,67 proc. poparcia) pokazuje, jak szalenie skomplikowana i momentami dysfunkcyjna jest holenderska polityka.

Czytaj też:

  • Geert Wilders
  • Holandia
  • Reklama