Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Holenderska tama

Rob Jetten Rob Jetten Shutterstock
Głosy poprzednio oddane na Wildersa pozostały na prawicy, ale przejęły je partie mniej radykalne.

Patent na poskromienie rozpędzonych prawicowych populistów znalazł Rob Jetten. Jego postępowe ugrupowanie D66 zwyciężyło w wyborach do izby niższej holenderskiego parlamentu. Zanotowało znaczny skok, z dziewięciu mandatów w poprzedniej kadencji zrobiło się 26. Co prawda tyle samo miejsc zajmie drużyna radykała Geerta Wildersa, ale jego stan posiadania stopniał o 11 posłów. No i Wilders nie ma zdolności koalicyjnej, więc to Jetten zajmie się składaniem prawdopodobnie liberalno-chadecko-umiarkowanie konserwatywnego rządu. Zgodnie z tradycją rozdrobnionej sceny targi mogą potrwać wiele miesięcy, bo będą wymagały ułożenia się co najmniej czterech partii.

Jeśli mu się uda, 38-latek będzie najmłodszym premierem w historii Holandii i pierwszym gejem na tym stanowisku. Jego narzeczonym jest grający na trawie argentyński hokeista, para na sierpień planuje ślub. Jetten pochodzi z Nijmegen. Wcześnie zaczął. Był najmłodszym radnym w mieście. Szefował partyjnej młodzieżówce swojej partii – D wzięło się od „demokraci”, 66 to rok jej powstania. Był przewodniczącym klubu parlamentarnego i ministrem ds. klimatu i energii w rządzie wieloletniego premiera Marka Ruttego, obecnego sekretarza generalnego NATO.

Rutte też wielokrotnie zmagał się z Wildersem, prekursorem eurosceptycznego, antyimigranckiego i izolacjonistycznego dyskursu, podchwyconego i rozwiniętego na całym kontynencie. Najpierw sposobem Ruttego, który jako pierwszy mierzył się z podobnymi narracjami, było otoczenie populisty kordonem sanitarnym, a po jego przerwaniu coraz mocniejszy przechył w prawo. Wreszcie partia Ruttego zawiązała z Wildersem koalicję. Ta okazała się dysfunkcjonalna, gabinet upadł, wszystkie tworzące go ugrupowania w przedterminowych wyborach odnotowały straty.

Głosy poprzednio oddane na Wildersa pozostały na prawicy, ale przejęły je partie mniej radykalne.

Polityka 45.2025 (3539) z dnia 04.11.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama